Antysemicki akcent po Festiwalu Kultury Żydowskiej

Antysemicki akcent po Festiwalu Kultury Żydowskiej

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc 
„P…leni Żydzi, nie będziemy was obsługiwać” – mieli usłyszeć polscy i izraelscy Żydzi w krakowskiej restauracji. – Nie padły od nikogo z nas żadne antysemickie hasła – odpowiada menedżer lokalu.
Jak donosi Gazeta Wyborcza, w nocy z 7 na 8 lipca, po koncercie finałowym Szalom na Szerokiej, grupa znajomych chciała wypić drinka w krakowskim Momencie. – Kilku znajomych miało na głowie jarmułki, ja ze swoim narzeczonym rozmawiałam po hebrajsku, więc doskonale wiedzieli, że jesteśmy Żydami – relacjonuje Daniela Malec, która na Festiwal Kultury Żydowskiej przyjechała z Izraela.. – Chwilę po przybyciu kolejnych znajomych kelnerzy zaczęli sugerować, że zamykają lokal. Następnych w ogóle nie chcieli już obsługiwać – dodaje. Uwe von Seltman, niemiecki pisarz i dziennikarz mieszkający na Kazimierzu, potwierdza tę wersję wydarzeń. – Nie znam dobrze polskiego, ale zrozumiałem, że obsługa powiedziała: „P…leni Żydzi, nie będziemy was obsługiwać” – mówi. Menedżer restauracji, według Malec, miał rzucić gazetą w jedną z dziewczyn a następnie pogrozić gościom butelką. – Uspokoił go dopiero mój narzeczony, który chwycił go za ręce, żeby trochę ochłonął – wspomina Malec.

Sebastian Wojnar, menedżer lokalu, inaczej pamięta przebieg wypadków. – Nie padły od nikogo z nas żadne antysemickie hasła – zapewnia. Nie goniłem nikogo z butelką ani nie rzucałem w nikogo gazetą. To był jeden z naszych klientów, który akurat jest do mnie bardzo podobny – mówi. – To nasza obsługa była obrażana przez gości i żałuję, że sam nie zadzwoniłem po policję – dodaje.

jl, Gazeta Wyborcza