Policja zatrzymała pędzącego Kaczyńskiego

Policja zatrzymała pędzącego Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost 
5 punktów karnych i 200 zł mandatu – tak ukarano kierowcę Jarosława Kaczyńskiego, który wiózł prezesa PiS na spotkanie z wyborcami w Lublinie.
Jeszcze na dobre nie zaczęła się podróż kandydata PiS na prezydenta, a już jego samochód musiał się zatrzymać. 30 kilometrów za Warszawą funkcjonariusz drogówki machnął lizakiem kierowcy Kaczyńskiego. – Szofer został zatrzymany przez policjantów ok. godz. 13 za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej linii – potwierdził podinspektor Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusze ukarali kierowcę tylko za wyprzedzanie na podwójnej linii ciągłej. Tylko, bo samochód pędził 140 km/h, ale na szczęście dla szofera, policja nie miała radaru. Wtedy mandat byłby znacznie wyższy.

– Jeśli doszło do złamania przepisów, to muszą być konsekwencje – mówił ze skruchą rzecznik Kaczyńskiego. Kiedy policjant wypisywał mandat, brat tragicznie zmarłego prezydenta spokojnie siedział na tylnym siedzeniu swojego saaba i czytał gazetę. Nawet nie próbował prosić o łagodne traktowanie kierowcy. – Według prezesa Kaczyńskiego tam, gdzie doszło do złamania przepisów ruchu drogowego, kierowca powinien ponieść tego konsekwencje – powiedział Paweł Poncyliusz.

„Fakt", ps