Co oznacza imię Malfoya i co wspólnego ma zwierzak Filcha z Zeusem? Wpływy antyku na świat „Harry'ego Pottera”

Co oznacza imię Malfoya i co wspólnego ma zwierzak Filcha z Zeusem? Wpływy antyku na świat „Harry'ego Pottera”

Kadr z filmu „Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. 2”
Kadr z filmu „Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. 2” Źródło: Warner Bros.
Sybilla, Minerwa, Syriusz - to tylko niektóre imiona, które z antycznej mitologii trafiły do świata Harry'ego Pottera. Wpływ kultury starożytnej na prozę J.K. Rowling na tym się jednak nie kończy.

Swymi korzeniami kultura europejska sięga bardzo głęboko. Spuścizna, która jest historycznym źródłem istnienia Starego Kontynentu wyrasta wprost z dziedzictwa epoki antycznej, formowanego m.in. przez cywilizacje grecką i rzymską. Mimo upływu wieków współcześni twórcy wykorzystują tę spuściznę i czerpią z niej inspirację, przenosząc ją do swoich dzieł.

W jaki sposób odnaleźć można źródła naszej współczesnej tożsamości kulturowej? Podróż ad fontes w tym przypadku bardzo ułatwia metoda, którą także otrzymaliśmy niejako w spadku po starożytnych – nitki i kłębka. Musimy cofnąć się do czasów, które dzielą nas od antyku. Formę, która jest nam dziś znana, Europa przybierała w ciągu długotrwałego procesu. Można jednak uznać, że z grubsza wykrystalizowała się w epokach średniowiecza i renesansu.

W średniowieczu rozwijała się na wielu płaszczyznach głównie sztuka o tematyce religijnej, sakralnej. Z kolei w renesansie budowę gmachu kultury europejskiej kontynuowali wielcy twórcy, artyści i myśliciele jak Erazm z Rotterdamu, William Shakespeare, Dante Alighieri, Leonardo da Vinci, Rafael Santi czy nasz polski Jan Kochanowski oraz wielu innych. Wszyscy znani i nieznani twórcy tamtych czasów korzystali z dorobku ludzi, którzy przed wiekami pozostawili po sobie zasoby wiedzy. Wszak sztuka średniowieczna opierała się głównie na przekazie biblijnym. Na kartach Pisma Świętego zapisane są nie tylko starotestamentowe dzieje Narodu Wybranego czy żywot Jezusa Chrystusa. Zawiera ono także niesamowitą ilość wiedzy o świecie i filozoficznych rozważań nagromadzonych i spisywanych przez wieki, do których to średniowieczni europejczycy mogli dotrzeć dzięki tłumaczeniu Pisma z greki i hebrajskiego na łacinę. Czym natomiast byłaby twórczość renesansowa bez natchnienia antycznych filozofów takich jak Arystoteles, Platon, Cyceron i Terencjusz czy też bez mitologii greckiej i rzymskiej?

Siłą rzeczy owa ciągłość kulturowa trwa do dziś. Oprócz tego, że możemy oglądać to co zostawiły nam po sobie poprzednie pokolenia czy to w architekturze czy w muzeach, musimy być świadomi, że w życiu codziennym korzystamy z praktycznych dobrodziejstw wielowiekowego dorobku.

„Magiczny” powrót do antyku

Jasno można stwierdzić, że nie byłoby współczesnej nauki bez antycznych pionierów oraz późniejszych kontynuatorów ich dzieł i myśli. Jednak to co wiemy dzisiaj jest już daleko poza horyzontami wiedzy starożytnych. Kultura także rozwinęła się znacznie pod wpływem czasu, kolejnych pokoleń i zmieniających się realiów życia. Ale czy to oznacza, że przyspieszyła ona do tego stopnia, że ów rozwój następuje samoczynnie, bez konieczności powracania do najgłębszych korzeni? W wielu przypadkach może i właśnie tak to wygląda – czyż we współczesnej kulturze masowej, która otacza nas na co dzień ktokolwiek odnalazłby inspirację myślą filozofów greckich i rzymskich, lub nawiązania do sztuki antycznej? Jednak czy w dobie Internetu i telewizji ktoś nie usłyszał o sadze pewnej brytyjskiej pisarki – Joanne Kate Rowling – o Harrym Potterze?

Wspomniany powieściowy cykl o przygodach młodego czarodzieja – tytułowego Harry’ego – i jego przyjaciół powstawał w latach 1997-2007. Sprzedany został w liczbie przeszło czterystu pięćdziesięciu milionów egzemplarzy na całym świecie, zyskał ogromne rzesze fanów, wszystkie części doczekały się kinowych ekranizacji, na podstawie książek powstało wiele gier komputerowych, a na gruncie magicznego świata Rowling wyrosła cała subkultura „Potteromaniaków”. Każdy kto przeczytał przynajmniej jedną część sagi, albo nawet ograniczył się do obejrzenia filmu nakręconego na jej podstawie, na pewno zwrócił uwagę na to, że wiele elementów obecnych w wykreowanym przez brytyjską pisarkę świecie charakteryzuje się nie tylko swoją fantastycznością. W oczy rzucają się takie aspekty jak specyficzne imiona bohaterów, nazwy występujących stworzeń, roślin czy przedmiotów, albo brzmiące znajomo dla łacinników formuły zaklęć, których w świecie czarodziejów oczywiście nie mogło zabraknąć.

Nawet osoba nieobeznana z historią kultury czy nauki odnajdzie mniej lub bardziej widoczne nawiązania do kultury antycznej – bo to właśnie stamtąd autorka zaczerpnęła ogromną dawkę inspiracji. To powiązanie po uważniejszym zapoznaniu się z nim, okazuje się dużo głębsze i bardziej fundamentalne niż można by było wnioskować na pierwszy rzut oka – najlepiej widać to na konkretnych przykładach, a w tym artykule zajmiemy się imionami występujących w powieści postaci.

Antyk nie jedno ma imię

Kiedy wraz z bohaterem książki trafimy do czarodziejskiego świata ukrytego dla mugoli (nie magicznych ludzi), na pewno naszą uwagę zwrócą imiona osób, z którymi Harry Potter się tam zetknie. Warto przytoczyć tutaj imię jego najlepszej przyjaciółki – Hermiony Granger. Jest ono własnie pochodzenia antycznego. W swoich Heroidach Owidiusz opisał dramat córki pięknej Heleny, jaki przeżyła kiedy matka uciekła z trojańskim księciem Parysem, zostawiając rodzinę. Córką ową była właśnie Hermiona (Hermione). Według mitycznego przekazu cieszyła się urodą odziedziczoną po matce, a powodowana silnymi emocjami potrafiła okazać niezwykłą determinację w działaniu a także mściwość. Okazała to, kiedy nosiła się z zamiarem zamordowania kochanki swojego męża, Neoptolemosa – syna Achillesa.

Po prześledzeniu historii panny Granger dowiemy się, że nie pozostaje ona bez związku z mitologiczną imienniczką. W szóstej części cyklu, zatytułowanej „Harry Potter i Książę Półkrwi” widzimy, że Hermiona jest bardzo zazdrosna o Ronalda Weasley’a, który związał się z inną szkolną koleżanką – Lawender Brown. Powodowana gniewem i złamanym sercem posuwa się do różnych złośliwości wobec pary zakochanych. W treści książek kilkakrotnie jesteśmy także świadkami sytuacji, w której młoda czarownica odpłaca się dość gwałtownie swoim prześladowcom, lub dopiero po czasie, z rozmysłem wymierza karę osobom, które naraziły się jej lub jej przyjaciołom. Przykładem jest sytuacja z trzeciej części cyklu pt. „Harry Potter i więzień Azkabanu”, kiedy Hermiona po ostrej wymianie zdań z Draconem Malfoyem – który nieustannie ubliżał jej z powodu jej nie magicznego pochodzenia – uderza go w twarz i zmusza do ucieczki. Można tu wspomnieć sytuację, kiedy antyczna imienniczka oddana za żonę wspomnianemu Neoptolemosowi wbrew swej woli, walczyła z nim i stale stawiała mu opór.

Ze względu na pochodzenie, imię wspomnianego wyżej młodego Malfoya także może nas zainteresować. Chłopak urodził się w rodzinie zwolenników mrocznego Lorda Voldemorta, budzącego lęk w świecie magii. Nic więc dziwnego, że dziecko zostało ochrzczone właśnie mianem węża – po łacinie draco znaczy wąż. To jadowite zwierze było jednym z symboli czarodziejów parających się czarną magią, wiernych Czarnemu Panu.

Matką Dracona była z kolei Narcyza Malfoy, z rodu Blacków. Większości czytelników od razu skojarzy się to z mitologią grecką. Jest to żeńska wersja imienia Narcyz. Według mitu był on najpiękniejszym mężczyzną na świecie, w którym zakochiwały się nie tylko śmiertelniczki, ale także nimfy i driady. Mityczny Narcyz był nieczułym egocentrykiem, który często świadomie doprowadzał do śmierci niejednej swej nieszczęsnej adoratorki. Koniec końców spotkała go za to kara bogini miłości, która spowodowała, że młodzieniec zakochał się w swym odbiciu i sam skonał z tęsknoty i rozpaczy. W tym przypadku analogia pomiędzy postacią książkową, a jej antycznym odpowiednikiem także jest widoczna – pani Malfoy jest w powieści Rowling osobą bardzo nieprzyjemną, skupioną tylko na sobie i swoim ukochanym jedynaku, która za nic ma uczucia innych ludzi.

Kolejnym bardzo ciekawym przykładem osoby noszącej imię wypływające wprost z tradycji antycznej jest jedna z najpotężniejszych czarownic przedstawionych w książkach o Harrym Potterze – Minerwa McGonagall. Mityczna Minerwa jest rzymską odpowiedniczką greckiej Ateny – bogini mądrości, która wyszła wprost z głowy samego Zeusa. Imienniczka bogini żyjąca w świecie czarodziejów ma z nią wiele wspólnego. Pani McGonagall jest profesorem w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Pojawia się na kartach powieści jako druga postać, jeszcze przed samym tytułowym bohaterem i od samego początku czytelnik poznaje ją jako osobę o wielkiej wiedzy, wręcz boleśnie logiczną, obdarzoną niezwykłą przenikliwością i inteligencją.

Rozwój wydarzeń w książce jedynie potwierdza te spostrzeżenia i dodaje starszej czarownicy jeszcze więcej powagi, jedynie w nielicznych sytuacjach ujawniając jej bardziej „ludzką” naturę. Nie brak sytuacji, w których profesor Minerwa ujawnia swoją surowość i często wymierza sprawiedliwość – bywa, że w sposób nieprzyjemny. Odpowiednikiem mitologicznym dla tych sytuacji może być przykład nieszczęsnej Arachne. Nieopatrznie rzuciła ona wyzwanie bogini, sądząc że będzie w stanie dorównać jej w artystycznym kunszcie szycia i haftowania. Za swoją zuchwałość została zmieniona przez Atenę w pająka, aby tkała swoją sieć wiecznie.

Czytelnicy Harry’ego Pottera na pewno zwrócili uwagę na to iż imię innej niezbyt przyjemnej postaci także brzmi dość ciekawie. Chodzi o Argusa Filcha. Pan Filch w świecie Rowling jest woźnym w Hogwarcie. Z racji swojego bardzo nieprzyjaznego usposobienia jego jedyną towarzyszką jest kotka, którą nazwał Panią Norris. Zwierzak nieustannie grasując po szkole zazwyczaj znajduje się w odpowiednim czasie tam, gdzie akurat dzieje się coś „nielegalnego” i dziwnym trafem o wszystkim dowiaduje się jej właściciel, który uczniów uważa wręcz za swoich naturalnych wrogów. Bez trudu można znaleźć powiązanie Argusa Filcha ze światem antyku. Kiedy Zeus nawiązał romans z nimfą Io, jego zazdrosna żona Hera zamieniła ją w krowę. Aby zapobiec odbiciu kochanki przez męża na jej straży postawiła olbrzyma o stu nieznających snu oczach – strażnika doskonałego, którego uwagi nic nie umknie.

O antycznej genezie imion bohaterów omawianej sagi można by pisać jeszcze długo, wspominając jeszcze choćby Sybillę, która wywróżyła Troi upadek, a w Hogwarcie nauczała właśnie wróżbiarstwa; Bellatriks, której imię oznacza dosłownie wojowniczkę, a która to jako czarownica parająca się czarną magią lubowała się w walce i zadawaniu śmierci; Syriusza – mitycznego psa Oriona, którego ludzki imiennik w czarodziejskim świecie potrafił przyjmować postać wielkie czarnego czworonoga; Merope oraz wiele innych. Jednak świat antyku nie odbija się w potterowskiej rzeczywistości jedynie przez imiona. Niezwykle istotnym i charakterystycznym elementem, są fantastyczne i magiczne stworzenia, a także te realne – ukazane w sposób odstający od naszej codzienności – pojawiające się na kartach powieści. Przykładów szukać nie trzeba długo, ale będą one wspomniane odrębnie, aby jak najlepiej ukazać kulturowe połączenie jakże odległych epok.

Autorem tekstu „Między mitologią a fantastyką. Motywy antyczne w Harrym Potterze” jest Maciej Elantkowski. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0

Źródło: Histmag.org