Morawiecki o relacjach z Scholzem i możliwym ataku na Kijów. Padły mocne słowa

Morawiecki o relacjach z Scholzem i możliwym ataku na Kijów. Padły mocne słowa

Mateusz Morawiecki
Mateusz MorawieckiŹródło:PAP / Przemysław Piątkowski
Mateusz Morawiecki w rozmowie z „Bildem” stwierdził, że Rosjanie mogą ponownie próbować zaatakować Kijów. Premier zdradził także, jak obecnie wyglądają jego relacje z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

Na łamach „Bilda” ukazał się wywiad z polskim premierem. „Jest on uważany za a najtwardszego sojusznika Ukrainy w walce z Rosją. To także najostrzejszy krytyk niemieckiego rządu” – czytamy.

Morawiecki o relacjach z Scholzem

W rozmowie z dziennikiem” wspomniał o swoich relacjach z Olafem Scholzem. Na uwagę dziennikarza, że zaatakował kanclerza Niemiec jak nikt inny w Europie, premier stwierdził, że to nie był atak a prośba o wsparcie Ukrainy. Zapewnił, że nie potraktował niesprawiedliwie niemieckiego polityka.

– Rozmawiałem z Olafem podczas ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej i wyjaśnił mi, jakie jest jego zdanie. Różnimy się między sobą strategicznym podejściem do Ukrainy. Ale pracuję i będę pracować bardzo ciężko, aby nasze stanowiska były coraz bliższe – zaznaczył szef polskiego rządu dodając, że jest bardzo wdzięczny za decyzję ws. Leopardów.

Wojna w Ukrainie. Morawiecki o atakach na Kijów

– Ze wszystkich informacji, które zebrałem z Ukrainy wiem, że będzie kolejna ofensywa Rosjan, prawdopodobnie w marcu lub kwietniu i będzie to bardzo ostra ofensywa. A Ukraińcy, którzy bronią swojej wolności, naszego bezpieczeństwa i pokoju w Europie, zasługują na wsparcie ze strony Polski i Niemiec – podkreślił.

Dopytywany o szczegóły, premier ocenił, że nie można wykluczyć ataku na Kijów. – Myślę, że takie są plany i jego ludzi – Gierasimowa, jego nowego naczelnego dowódcy armii rosyjskiej: otoczyć Ukrainę i przygotować te wszystkie plany. On prawdopodobnie uważa, że musi zaatakować z dwóch, trzech różnych kierunków. Dlatego uważam, że Ukraińcy nie powinni wykluczać ataku z Białorusi, przez północną część Ukrainy, i próby okrążenia Kijowa od zachodu – tłumaczył.

W opinii „Władimir Putin jest nie tylko pełen nienawiści do Ukrainy, ale także chce jeszcze raz pokazać swojemu narodowi, że jest długodystansowym graczem i nigdy się nie poddaje i znów zaatakuje Kijów”. Na uwagę, że Rosja musiałaby mieć setki tysięcy żołnierzy potrzebnych do ponownego ataku na ukraińską stolicę, premier przypomniał o mobilizacji. – Zmobilizował wielu nowych żołnierzy, ok. 200-250 tysięcy. Mówiono o półtoramilionowej nowej fali mobilizacji. Nie zapominajmy więc, że zasoby Rosji są naprawdę duże, a on ma „głębokie kieszenie”. Ma dużo amunicji, dużo broni i dużo ludzi – wyliczał.

Wojna w Ukrainie. Morawiecki o szczegółach nowej ofensywy

Szef polskiego rządu stwierdził, że „na razie grunt pod nową ofensywę nie jest przygotowany”. – Nie jest odpowiedni dla ciężkich pojazdów opancerzonych, czołgów i artylerii. Dlatego prawdopodobnie Władimir Putin będzie chciał poczekać, aż całe błoto, bagna i teren się uporządkuje. I dlatego na chwilę obecną najbardziej prawdopodobna data to kwiecień lub koniec marca – ocenił.

Mateusz Morawiecki dodał w rozmowie z „Bildem”, że celem Polski jest przede wszystkim wspieranie Ukrainy w drodze do zwycięstwa, czyli utrzymania wolności i integralności terytorialnej. – Postrzegam wojnę w Ukrainie również jako punkt zwrotny w naszej historii, bo jeśli, nie daj Boże, Rosja wygra tę wojnę, to będzie to oznaczało zupełnie inny krajobraz w Europie – powiedział polik PiS.

– Jestem bardzo, bardzo sceptyczny, że z Putinem na pokładzie, Kreml mógłby rzeczywiście pozwolić Ukrainie wygrać tę , wygrać całkowicie, lub przynajmniej częściowo. Ale definicja wygranej musi zależeć od Kijowa, od prezydenta Zełenskiego i jego rządu oraz narodu ukraińskiego. Więc nie będę bardzo precyzyjny w tej kwestii, bo to zależy od nich – dodał.

Morawiecki ostro o rozmowach z Putinem

Premier odniósł się także do rozmów, które np Emmanuel Macron prowadzi z Władimirem Putinem. – Uważam, że jest to niewłaściwe, ponieważ daje tylko tlen Putinowi. To nie przynosi skutku. Putin podczas takich rozmów tak naprawdę realizuje swoje cele, bo pokazuje reszcie świata i własnemu narodowi: patrzcie, jestem taki rozchwytywany, wszyscy chcą ze mną rozmawiać – tłumaczył.

Czytaj też:
Ostrzeżenie dla ukraińskich wojsk. „To może być jedna z największych pomyłek”
Czytaj też:
Putin wskazał priorytet. „Wszystko, co zostało zaplanowane, będzie wykonane”