Zwrot ws. projektów ustaw dotyczących aborcji. Hołownia podjął decyzję

Zwrot ws. projektów ustaw dotyczących aborcji. Hołownia podjął decyzję

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, że projekty ustaw ws. aborcji nie będą procedowane przed wyborami samorządowymi. – Żeby zminimalizować ryzyko tego, że wszystkie projekty (...) zostaną odrzucone w ramach tej przedwyborczej kanonady w pierwszym czytaniu – tłumaczył Hołownia.

W ostatnich tygodniach do laski marszałkowskiej wpłynęły cztery projekty ustaw, które dotyczą liberalizacji prawa aborcyjnego.

Co zakładają projekty ustaw ws. aborcji?

Dwa projekty są autorstwa Lewicy, jeden Koalicji Obywatelskiej i jeden Trzeciej Drogi, czyli koalicji Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Między projektami występują rozbieżności.

W wielkim skrócie, Lewica i KO postuluje legalizację aborcji na żądanie do 12. tygodnia życia płodowego, zaś TD postuluje przywrócenie przesłanki eugenicznej, a następnie przeprowadzenie referendum ws. legalizacji aborcji na żądanie, także do 12. tygodnia.

Przypomnijmy, że w obecnym stanie prawnym aborcja jest legalna w dwóch przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia lub życia matki oraz gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała wskutek czynu zabronionego, np. zgwałcenia.

Żukowska: Pamiętacie, jak Hołownia nazwał Czarzastego kłamcą?

We wtorek, 5 marca, marszałek Sejmu Szymon Hołownia przyznał w rozmowie z „Wirtualną Polską”, że w najbliższym czasie najprawdopodobniej nie dojdzie do powołania komisji nadzwyczajnej, która ma zająć się wspomnianymi projektami ustaw.

Te słowa spotkały się z reakcją ze strony poseł Lewicy Anny Żukowskiej. Opublikowała ona w mediach społecznościowych wpis, w którym przypomniała o niedawnym sporze między Hołownią a jednym z liderów jej ugrupowania, co odbiło się w mediach szerokim echem.

„A pamiętacie, [jak – red.] marszałek Szymon Hołownia nazwał Włodzimierza Czarzastego kłamcą, bo ten ujawnił, że Hołownia blokuje procedowanie projektów dotyczących aborcji?” – napisała na X (dawniej Twitter) Żukowska.

Hołownia: Zostaniemy z ugorem, ze spaloną ziemią

Kilka godzin później marszałek Sejmu pojawił się także w programie „Tak jest” na antenie TVN, w którym przyznał wprost, że projekty ustaw ws. aborcji będą procedowane nie wcześniej niż po pierwszej turze wyborów samorządowych.

Wskazał konkretny termin – 11 kwietnia. Jego zdaniem, to jedyny sposób, aby wszystkie projekty nie zostały odrzucone już w pierwszym czytaniu.

– Mnie akurat oskarżać o blokowanie projektów (...) nie można, bo robię wszystko, żeby zostały w Sejmie „przeprocedowane” (...). Żyjemy w rzeczywistości politycznej, a nie idealnej. Jesteśmy w środku bardzo gorącej kampanii wyborczej. Ostatnich kilka tygodni poświęciłem na konsultacje, rozmowy, próby mediacji i doprowadzenia do tego, żeby zminimalizować ryzyko tego, że wszystkie projekty (...) zostaną odrzucone w ramach tej przedwyborczej kanonady (...). Umowna Lewica wystrzela projekty tych bardziej na prawo, ci bardziej na prawo wystrzelają projekty tych bardziej na lewo i zostaniemy z ugorem, zostaniemy ze spaloną ziemią. Tylko z tego powodu, że ktoś uważa, że dzięki temu będzie mu łatwiej zostać wójtem albo jemu koledze – skomentował Hołownia.

Czytaj też:
Hołownia: Lewica w konfrontacyjny sposób zaczyna trząść Koalicją 15 października
Czytaj też:
Prawo do aborcji w konstytucji Francji. To pierwszy taki przypadek na świecie