Marian Banaś w Polsat News został zapytany o kontrolę w Instytucie Pamięci Narodowej. Pojawiają się zarzuty ze strony polityków PiS, że jest ona związana ze startem Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich i jest to włączenie się w kampanię. – Nic podobnego. To są absolutnie niezgodne z prawdą opinie. Myśmy rozpoczęli kontrole planową, która była dużo wcześniej zaplanowana, jeszcze w zeszłym roku i wszyscy o tym wiedzieli – tłumaczył się szef Najwyższej Izby Kontroli.
– Tutaj nie ma żadnego kontekstu politycznego. Wykonują to nasi kontrolerzy zgodnie w prawem – dodał Banaś. Prezes NIK wyjaśniał, że kontrola dotyczy wszystkich wydatków związanych z funkcjonowaniem IPN. Raport w tej sprawie powinien są pojawić za dwa, trzy miesiące. Banaś zaznaczył, że kontrolerzy „nie zajmują się polityką, tylko wykonują swoją pracę, a jego zadaniem jest tego pilnować”.
Prezes NIK o wstępnych wnioskach z kontroli w IPN. „Poważne nieprawidłowości”
Szef Najwyższej Izby Kontroli został zapytany, czy są już jakieś wstępne wnioski w tej sprawie. – Można powiedzieć, że z pewnymi poważnymi nieprawidłowościami mamy do czynienia – powiedział Banaś. Prezes NIK nie chciał odnieść się do tego, jak poważne będą ostatecznie wyniki kontroli. – Zobaczymy, jaki będzie tego finał, jak kontrolerzy sfinalizują swoje ustalenia – zakończył Banaś. Sam Nawrocki zarzucał publicznie Najwyższej Izbie Kontroli upolitycznienie.
„Jeśli kontrola NIK w IPN ma trwać jak oznajmił prezes Banaś do końca marca – to uwzględniając tryby, nawet ekspresowe, nie jest możliwa informacja o wynikach kontroli wcześniej niż w czerwcu, czyli po wyborach. Chyba, że prezes przedstawi informację wcześniej bez żadnego trybu”... – komentował w lutym w mediach społecznościowych były komisarz ds. rolnictwa rządu PiS oraz szef Najwyższej Izby Kontroli w latach 1995-2001 Janusz Wojciechowski.
Czytaj też:
Tak może rozegrać się druga tura wyborów. Dwa warianty w sondażuCzytaj też:
Otoczenie kryło „Batyra”? „Nikt nie chciał mi powiedzieć, że to Nawrocki”