Anna Cieślak: Nie można być autorytetem, jeśli dzisiaj mówisz o raku szyjki macicy, a jutro, że krem jest wspaniały

Jak jesteś wszędzie, to jesteś nigdzie. Kiedyś ktoś mi doradził. Powiedział „skup się na pewnej grupie docelowej”. Kochasz psy – cudownie. Kochasz koty – cudownie. Ale jeżeli dzisiaj kochasz koty, jutro psy, pojutrze pomagasz kobietom chorym na raka, a popojutrze zajmujesz się rakiem macicy…
Nie można być autorytetem, jeśli dzisiaj mówi się o raku szyjki macicy, a jutro o tym, że ten krem jest wspaniały – stwierdziła w podcaście „Wprost Przeciwnie” Anna Cieślak odnosząc się do społecznej odpowiedzialności aktorów. W rozmowie z Pauliną Sochą-Jakubowską aktorka odpowiedziała też na pytanie, czy w dyskusji na temat przemocy w szkołach teatralnych, czy w teatrach w ogóle, jest po stronie Andrzeja Chyry, czy może Karoliny Korwin Piotrowskiej i Aleksandry Koniecznej? Mówiła o tym, czy „kobieca perspektywa w kinie” to zupełnie nowe zjawisko i dlaczego kobiecy krzyk, nawet w najważniejszych życiowych sprawach, nie zawsze jest skuteczny. Anna Cieślak zapytana o to, czy czuję się zakładniczką swojego życia prywatnego, nawiązała do małżeństwa z Edwardem Miszczakiem. Co powiedziała?