Zdaniem Krzysztofa Bosaka, konwencja podpisana przez Polskę w 2012 roku i ratyfikowana w 2015 roku „jedynie pozornie zajmuje się przemocą wobec kobiet”. Politykowi nie podoba się, że jako „przemoc” definiuje się w niej także różnego rodzaju przypadki dyskryminacji. Jak tłumaczył w czwartek 28 maja na konferencji prasowej poświęconej tej kwestii, omawiany dokument „wprowadza pojęcie płci społeczno-kulturowej”, a dyskryminacją staje się „każda różnica między mężczyznami, a kobietami”. Podkreślał, iż stanowi to „realizację programu lewicy i lobby feministycznego”, a nawet LGBT.
– Jako społeczeństwo europejskie mamy jeden z najniższych współczynników przemocy wobec kobiet. Znacznie niższy niż społeczeństwa zachodnie. W związku z tym społeczeństwa zachodnie powinny od Polaków uczyć się kultury i szacunku względem traktowania kobiet, a nie implementować dokumenty przygotowywane przez zachodnioeuropejską lewicę do naszego porządku prawnego i poddawać nas pod dyktat kolejnych ciał międzynarodowych – mówił na konferencji. – Wzywam polski rząd i polskiego prezydenta do pilnego wypowiedzenia konwencji stambulskiej – dodawał.
Czytaj też:
RPO ujawnia: Ministerstwo pracuje nad wypowiedzeniem konwencji antyprzemocowejCzytaj też:
O. Tadeusz Rydzyk krytykuje PiS. „Ta dobra zmiana nie jest taka całkiem dobra”Czytaj też:
Europosłanka PiS zrezygnowała z misji Komisji Praw Kobiet PE w Polsce