Nietypowa konwencja Lewicy. Przemawiał m.in. 14-latek

Nietypowa konwencja Lewicy. Przemawiał m.in. 14-latek

14-latek występujący na konwencji Lewicy
14-latek występujący na konwencji Lewicy Źródło: YouTube / Lewica
W sobotę 20 lutego Lewica zorganizowała konwencję, poświęconą sprawom młodych ludzi. Do wystąpień zaproszono młodych ludzi.

Lewica zaskoczyła formą sobotniej konwencji. Jej politycy ograniczyli się jedynie do zapowiedzi tematów wystąpień zaproszonych gości. Ci z kolei okazali się młodymi osobami, luźno powiązanymi z polityką. Przemawiała m.in. organizatorka protestów kobiet w Łodzi, student z Głowna pracujący na umowach śmieciowych, 14-latek z Krapkowic, do którego przyszła policja po tym, jak podał dalej post na Facebooku.

Po mówcach widać było tremę i brak doświadczenia w podobnych sytuacjach. Mimo to każdy z nich w interesujący sposób przedstawiał aktualne problemy, z którymi zmagają się młodzi ludzie we współczesnej Polsce. Relację z wydarzenia zobaczyć można powyżej. Poniżej z kolei znajdziecie 10 punktów programu Lewicy.

twitter

14-latek na konwencji Lewicy

– No więc siedzę w sobie w domu, bo pandemia. Jest środa. Na komputerze trwa właśnie zdalna lekcja polskiego. Pan Tadeusz i te sprawy. Nagle: walenie do drzwi! Otwieram. Wpada do mnie do domu dwóch wielkich smutnych panów. To policjanci. Jeden z nich to zastępca komendanta – opowiadał 14-letni Maciej.

– Pohukują na mnie, krzyczą. Mówią, że pójdę na cztery lata do poprawczaka, a potem na cztery lata do pudła. Grubo. 8 lat za kratkami to jednak sporo czasu z perspektywy 14-latka. Pytam się za co. No bo skoro już mam iść siedzieć na 8 lat to chciałbym przynajmniej wiedzieć za co, jak mnie koledzy z celi będą pytać. Policjanci mówią, że za to, że na Facebooku udostępniłem post informujący o strajku kobiet. To oznacza, że nawoływałem do czynu zabronionego – kontynuował.

Płomienne wystąpienie studentki

Jedno z ostrzejszych przemówień wygłosiła studentka Angelika Słowińska z Zielonej Góry, organizatorka protestów w swoim mieście. – Mam dość tego, jaki wpływ ma Kościół na życie kobiet w tym kraju. Dlaczego nie możemy – jak Niemki, Czeszki czy Brytyjki – normalne przerywać ciąży? Dlaczego środki antykoncepcyjne są takie drogie? Dlaczego szkoły nie prowadzą normalnej, europejskiej edukacji seksualnej? – pytała.

– Dlaczego nie próbują racjonalnymi, nowoczesnymi metodami chronić dziewczyn przed niechcianą ciążą? Dlaczego Polska jest jedynym krajem w Europie, gdzie nie można normalnie kupić tabletki “dzień po”? Jak to możliwe, że w XXI w. o moim zdrowiu ma decydować wyznanie lekarza, który mnie leczy? Co mnie obchodzi, czy jest katolikiem, muzułmaninem czy ateistą? Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego kwestie, które w całej Europie są oczywiste, w Polsce budzą takie emocje? – pytała dalej.

– Bo tutaj władzę tak naprawdę sprawuje grupa starszych panów w sutannach! Panów, którzy próbują nam mówić, jak na kazaniu, co to jest grzech. Uważają, że lepiej od nas wiedzą, jak mamy myśleć o swoim ciele, o seksie, o ciąży czy o aborcji. Panowie biskupi – nie głosowałam na was – podkreślała.

– Nie obchodzi mnie, co uważacie. Nie macie władzy nade mną ani nad setkami tysięcy młodych Polek. Nie ufamy Wam, nie jesteście dla nas autorytetem. Macie pełne prawo nauczać wiernych swojego kościoła, wskazywać im drogę, jeśli tego od was oczekują. Ale ja nie potrzebuję waszych kazań – zakończyła.

Czytaj też:
Joanna Scheuring-Wielgus zawiadamia prokuraturę ws. abp. Dzięgi i Głódzia, a także prymasa Polaka

Źródło: WPROST.pl / Lewica