10 kwietnia 2021 roku podkomisja smoleńska, którą kieruje poseł PiS Antoni Macierewicz, po raz kolejny nie przedstawiła raportu końcowego ze swoich prac w zakresie wyjaśniania katastrofy w Smoleńsku. Macierewicz, podobnie jak w latach ubiegłych, nie potrafił też wskazać terminu, w którym podkomisja przedstawi finalny raport, choć wcześniej zapowiadał, że dokument w zasadzie potrzebuje jedynie podpisów członków podkomisji.
10 kwietnia tego roku pokazano jedynie odrobinę zmieniony „raport końcowy” podkomisji, którym jest ponad godzinny materiał wideo. Pada w nim m.in. stwierdzenie, że do katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku przyczyniły się wybuchy na lewym skrzydle i w centropłacie tupolewa. Nie pokazano jednak dowodów na to, że „do eksplozji doszło jeszcze w powietrzu”. Ustalenia podkomisji znacząco różnią się też od wniosków z tzw. komisji Millera (której ustalenia „unieważnił” Macierewicz).
Czytaj też:
Antoni Macierewicz pozbywa się niewygodnych ekspertów. Odpowiadają mu mocnym oświadczeniem
Katastrofa smoleńska. Senator Brejza dopytuje Macierewicza i premiera o teorię o „zamachu”
Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza tuż po 10 kwietnia zwrócił się z pytaniami o tę sprawę do premiera Mateusza Morawieckiego, a także do Antoniego Macierewicza. W przypadku szefa rządu Brejza dopytywał, czy skoro podkomisja smoleńska stawia tezę o „wysadzeniu samolotu” Tu-154M, to czy Polska poinformowała już NATO o tych ustaleniach. Z kolei Macierewicza pytał:
„Czy na miejscu katastrofy samolotu Tu-154M w Smoleńsku znaleziono fragment wkładek kumulacyjnych ładunku wybuchowego lub fragmenty zapalników ewentualnych ładunków wybuchowych?”.
Senator na początku czerwca wrócił do sprawy, ponieważ zarówno Macierewicz, jak i KPRM, nie udzielili mu odpowiedzi. Brejza pisał na Twitterze:
„Miesiąc po terminie, min. Macierewicz milczy. (...). Ale 10 kwietnia minął, więc przez rok nie muszą o „zamachu” dalej opowiadać...; Niezwykle poważnie traktuję ustalenia rządu PiS o »zamachu« (...). Chyba, że to cyniczna i podła gra..”..