Kolejne echa afery mailowej. Mateusz Morawiecki o TVP Info: Poproszę o inne źródło

Kolejne echa afery mailowej. Mateusz Morawiecki o TVP Info: Poproszę o inne źródło

Mateusz Morawiecki przed niejawnym posiedzeniem Sejmu
Mateusz Morawiecki przed niejawnym posiedzeniem SejmuŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Kolejna odsłona afery mailowej. Na koncie w serwisie Telegram pojawiły się kolejne maile, które rzekomo miały wyciec z prywatnej skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka. Tym razem rozmowa odbywa się między premierem a prezesem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, Dworczyk jest do niej jedynie załączony. W pewnym momencie premier prosi o „inne źródło informacji”, kiedy prezes RARS podsyła mu materiał dziennikarza TVP Info Cezarego Gmyza.

Przypomnijmy, że tzw. afera mailowa ciągnie się od zeszłego tygodnia. Szef KPRM Michał Dworczyk przyznał w odpowiedzi na tekst Onetu, że do jego prywatnej skrzynki pocztowej ktoś się włamał. O sprawie zostały powiadomione stosowne służby. Tuż po tym na koncie w serwisie Telegram zaczęły się pojawiać zdjęcia maili, które rzekomo miały zostać wykradzione politykowi.

„Poproszę o inne źródło”

Teraz pojawił się kolejny. Jest to rzekoma rozmowa między a prezesem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałem Kuczmierowskim. Michał Dworczyk jest w tych wiadomościach dopisany jako jeden z odbiorców, ale nie włącza się do dyskusji. Rozmowa pochodzić ma z kolei z 17 i 18 grudnia ubiegłego roku.

Dyskusja pokazana w serwisie Telegram dotyczy dostępności respiratorów w Polsce. Prezes RARS miał napisać premierowi, że liczba respiratorów w Polsce jest nadmiarowa i możemy część z nich przekazać stronie niemieckiej, która boryka się z niewystarczającą liczbą sprzętu. Na potwierdzenie tezy, że w Berlinie występuje taki problem, Kuczmierowski miał przesłać premierowi materiał dziennikarza TVP Info Cezarego Gmyza. „:))) Poproszę o inne źródło” – brzmi odpowiedź z rzekomego konta premiera.

Afera mailowa. Jakie wiadomości publikuje Telegram?

Wcześniej na Telegramie pojawiły się m.in. rzekome maile odnoszące się do sposobów walki z pandemią, zabiegów PR-owych wokół informowania o pandemii, a także dyskusje, czy wysłać wojsko na ulice, by poradzić sobie ze strajkującymi kobietami.

W środę 16 czerwca odbyło się niejawne posiedzenie Sejmu, na którym strona rządząca miała wyjaśnić posłom źródło ataków hakerskich. Po posiedzeniu posłowie opozycji narzekali, że żadnych tajnych informacji nie podano i zamykanie posiedzenia dla mediów nie było uzasadnione. Z medialnych przecieków wynika natomiast, że  grzmiał z mównicy, że „Moskwa przygotowała plan agresji na Polskę”, a rozpowszechnianie treści maili, które wyciekają, to sianie dezinformacji.

Czytaj też:
Afera mailowa. „To pokazuje, jak dysfunkcyjne jest polskie państwo”

Źródło: WPROST.pl / Twitter/Onet