Kłótnia w TVN24. „Czarnek pomylił stulecie” kontra „ludzie biegający z gołym tyłkiem”

Kłótnia w TVN24. „Czarnek pomylił stulecie” kontra „ludzie biegający z gołym tyłkiem”

Przemysław Czarnek
Przemysław CzarnekŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
W „Faktach po Faktach” na antenie TVN24 doszło do kłótni o ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. W spór weszli wiceminister sprawiedliwości Michał Woś (Solidarna Polska) i poseł Razem Adrian Zandberg.

Goście „Faktów po Faktach” Michał Woś i  nie zgadzali się w ocenie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Prowadzący rozmowę dziennikarz poruszył głównie dwa najnowsze tematy dotyczące ministra edukacji. Pierwszy z nich dotyczył zmian, jakie ministerstwo zamierza wprowadzać w szkołach. Chodzi o nowelizację Prawa oświatowego, wprowadzającą większy niż dotąd nadzór kuratorów nad szkołami. W ramach takiego nadzoru, kurator będzie m.in. zatwierdzał program zajęć dodatkowych, które dotyczą m.in. edukacji seksualnej.

W rozmowie pojawiły się także nawiązania do wypowiedzi, jakiej niedawno Przemysław Czarnek udzielił w TVP Info. Komentował wówczas warszawską Paradę Równości i wskazywał, czym dla niego jest „nienormalność i dewiacja”, które jednoznacznie skojarzył ze wspomnianą paradą.

Adrian Zandberg: Czarnek pomylił stulecie, w którym żyje

Czarnek pomylił stulecie, w którym żyje. Kuratoria myli z kuriami albo prokuraturą – zależy od dnia. On ma ideologiczne obsesje, a to wszystko spada na dzieciaki. Ideologiczna krucjata i ręczne sterowanie szkołami. Już był jeden taki, któremu się wydawało, że każe dzieciom czytać nacjonalistyczne broszurki i w ten sposób zmusi je do bycia tymi nacjonalistami – Roman Giertych. Jestem mu wdzięczny, bo dzięki niemu wychowało się wielu lewicowych polityków. Z Czarnkiem będzie podobnie – ocenił Adrian Zandberg.

– Polacy sami ocenią zachowanie pana prof. Czarnka. Ideologiczne kwestie wprowadza Lewica, to jest seksedukacja w wydaniu Lewicy, to się udało na Zachodzie, ale nie uda się w Polsce – odgryzał się Michał Woś. – Jak ktoś mówi, że nie podoba mu się, jak po Warszawie biegają ludzie z gołym tyłkiem, to ja się z nim zgadzam – dodał, nawiązując do krytykowanej przez Czarnka Parady Równości.

– Państwo nie od tego jest, żeby komuś mówić, co ma robić. Wpychacie ludziom swoje fanatyczne pomysły i zaglądacie do łóżek – irytował się Zandberg. – Nie jest od tego, ale to jest obrona normalności – odpowiadał Woś. Na uwagę Zandberga, że „Czarnek chce być ojcem narodu”, dlatego zakazuje rodzicom mieć wpływ na edukację ich dzieci, Woś zakpił, że Zandberg „zna się na ojcach narodu i komunistycznych ideologiach”.

Czytaj też:
Sejm. Kłótnia Dziemianowicz-Bąk i  Czarnka. „Narracja chamstwa”, „Zna pan tylko język nienawiści”