Urządzenia posłów „ginęły” w tajemniczych okolicznościach. Są zmiany

Urządzenia posłów „ginęły” w tajemniczych okolicznościach. Są zmiany

Telefon w Sejmie
Telefon w Sejmie Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Politycy będą mogli odkupić sprzęt, który nabyli za pieniądze na funkcjonowanie swoich biur. Dotychczas często zdarzało się, że urządzenia „ginęły”. Posłowie obawiali się, że wpadnie np. w ręce polityka z innej formacji, który może spróbować odzyskać i wykorzystać dane.

Przewodniczący Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych w Sejmie Kazimierz Smoliński tłumaczył, że po rozpoczęciu kadencji majątek z biur posła, który nie uzyskał reelekcji, trafiał do jego następcy. Teraz politycy będą mogli odkupić sprzęt, który nabyli za pieniądze na funkcjonowanie swoich biur. Wszystko przez to, że telefony często ginęły – informuje „Rzeczpospolita”.

Obecnie politycy mają możliwość odkupienia służbowych tabletów. Urządzenia są indywidualnie wyceniane, przez co posłowie, którzy dbali o sprzęt, zapłacą więcej. Tablety, które nie zostaną wykupione, idą na przemiał, aby dane zapisane na urządzeniu nie trafiły w niepowołane ręce. Politycy mogą też nabyć komputery stacjonarne i urządzenia skanująco-drukujące, które trafiają do ich biur.

Sejm. Posłowie będą mogli odkupić używane przez siebie telefony

Nowe przepisy mają dotyczyć sprzętu, który posłowie kupują wedle własnego uznania z pieniędzy na biura. Dotychczas jego odkupienie było niemożliwe, bo urządzenia po rozpoczęciu nowej kadencji Sejmu były przekazywane innym politykom. Regulacje mają sprawić, że przedmioty przestaną „ginąć”. W przypadku zgłoszenia kradzieży lub zaginięcia poseł otrzymywał notę księgową z Kancelarii Sejmu, którą opłacał i mógł wyrejestrować sprzęt z majątku swojego biura.

Politycy mieli obawiać się, że po wyborach sprzęt informatyczny trafi w ręce innego posła z konkurencyjnej formacji, który może spróbować odzyskać skasowaną pamięć. W 2019 r. 414 posłów zdecydowało się odkupić służbowe tablety. Ceny wynosiły od 70 do 1080 zł. Większość polityków płaciła od 350 do 500 zł.

Czytaj też:
Wyciekły kolejne rzekome maile. Posłanka PiS wulgarnie o jednym z ministrów

Źródło: rp.pl