Roman Giertych pisze do Pawła Kukiza. Przestrzega go przed Kaczyńskim i przypomina własną historię

Roman Giertych pisze do Pawła Kukiza. Przestrzega go przed Kaczyńskim i przypomina własną historię

Roman Giertych
Roman Giertych Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Roman Giertych zamieścił na Facebooku list, który skierował do posła Pawła Kukiza. Przestrzega go w nim przed współpracą z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim i przypomina własne doświadczenia w podobnej materii. „Niech się pan z nim nie wiąże, bo to pana zniszczy do końca” – pisze.

List, który Roman Giertych wystosował do  to pokłosie wydarzeń, które w zeszłym tygodniu rozegrały się w Sejmie. Przypomnijmy, że tuż po tym, jak Zjednoczona Prawica rozpadła się w wyniku odejścia z niej i kilkoro jego posłów, pomocą dłoń liderowi PiS podał Paweł Kukiz i dwóch z trzech jego posłów (wyłamał się jedynie poseł ). Dzięki głosom Kukiza i jego posłów, PiS najpierw przegłosowało reasumpcję przegranego wcześniej głosowania, a następnie tzw. „lex TVN”. Nowelizacja ta to bezpośrednie uderzenie w strukturę właścicielską TVN-u, który po przegłosowaniu nowego prawa może stracić koncesję na nadawanie w naszym kraju.

Były lider Młodzieży Wszechpolskiej i LPR, a także były minister edukacji narodowej, a dziś jeden z najzagorzalszych przeciwników PiS Roman Giertych postanowił napisać w tej sprawie do Pawła Kukiza. „Kilka dni temu, po głosowaniu przez pana za lex antyTVN napisałem na Twiterze #szmatakukiz. Istotą tego wpisu było przypomnienie pańskich słów, gdy zapowiedział pan tę swoją nazwę na okoliczność ewentualnego zostania politykiem. Bardzo ostro krytykuję to, co pan zrobił, lecz nie było moim celem pana obrazić. Jeżeli poczuł się pan urażony moimi słowami, to przepraszam” – zaczyna swój list Giertych.

Roman Giertych przestrzega Pawła Kukiza

„Chciałbym jednak jednocześnie pana przestrzec. Wchodząc w rozmowy i sojusz polityczny z  staje pan w bardzo długim szeregu polityków, którzy już tego próbowali” – kontynuuje. W tym miejscu Giertych wymienia polityków, którzy w przeszłości wchodzili w koalicję z Jarosławem Kaczyńskim. Wśród wspomnianych nazwisk przypomina także swoje, gdy razem z PiS i Samoobroną, Liga Polskich Rodzin Romana Giertych tworzyła kruchą większość w Sejmie.

facebook

„Wszystkie te osoby najchętniej zapomniałyby o tej współpracy. I najchętniej pragnęłyby, aby społeczeństwo o tej współpracy zapomniało. Uważa pan, że będzie Pan jedynym, któremu ta współpraca wyjdzie na zdrowie? Dlaczego tak wielu ludzi odeszło od współpracy z Kaczyńskim? Bo on kłamie, oszukuje, nie dotrzymuje obietnic i każdego najchętniej, jak tylko może, to upokarza. Niech pan zobaczy, co robi z Gowinem, który mu wiernie przez 6 lat służył. Pamiętam moją ostatnią dłuższą rozmowę z Lepperem, którego zwiódł tak, że mnie do koalicji namawiał, a po półtora roku, gdy dowiedział się, że z jednej strony Kaczyński obiecywał mu złote góry, a z drugiej chciał go wsadzić do więzienia, to wykrzykiwał, że Kaczyński musiał cyrograf podpisać, bo tak podłego człowieka to on nie spotkał. Pamiętam te rozmowy, jeszcze przed rozpadem koalicji, gdy Kaczyński uwodził wręcz Leppera miłymi opowieściami, a po cichu szykował mu wieloletnią odsiadkę” – czytamy w dalszej części wpisu.

„Niech się pan nie łudzi. Jak tylko będzie mógł, to pana wykorzysta i wypluje. A jak będzie trzeba, to oskarży o coś. Dlatego apeluję do pana. Niech się pan z nim nie wiąże, bo to pana zniszczy do końca. A przy okazji, dając mu większość przyczyni się pan do olbrzymich szkód dla Polski” – kończy swój list Giertych.

Czytaj też:
Paweł Kukiz mówi o hejcie. Magdalena Adamowicz: Niech pan nie wyciera sobie gęby moim mężem