Biedroń dostał wulgarne groźby po proteście w Warszawie. Pokazał screen wiadomości

Biedroń dostał wulgarne groźby po proteście w Warszawie. Pokazał screen wiadomości

Robert Biedroń na manifestacji w Warszawie
Robert Biedroń na manifestacji w Warszawie Źródło:X / Robert Biedroń
Robert Biedroń pokazał w mediach społecznościowych wulgarną wiadomość z groźbami, którą otrzymał po prounijnym proteście w Warszawie. Jeden z liderów Nowej Lewicy w swoim wystąpieniu przypomniał m.in. o Traktacie Lizbońskim, który podpisał Lech Kaczyński.

Na manifestacji zwołanej przez pojawił się także jeden z liderów Nowej Lewicy. podkreślał ze sceny, że Polska w Unii Europejskiej to wybór cywilizacyjny.

Protest Warszawa. Biedroń o Lechu Kaczyńskim

Europoseł zaznaczył, że obecność w UE to nadzieja dla wielu milionów Polek i Polaków na lepszą przyszłość. – Dlatego musimy dzisiaj obiecać, że UE, której bronimy, to będzie Unia Europejska, w której nasze matki, siostry, babki, przyjaciółki, będą czuły się bezpiecznie. I żaden drań nigdy więcej nie podniesie na nie ręki. Żaden drań, nie będzie próbował ograniczyć waszych, dziewczyny, kobiety, praw, bo UE też jest kobietą – zapewnił.

Polityk stwierdził również, że w 12. rocznicę podpisania traktatu lizbońskiego z  musi iść jasny sygnał. – Podpisywał go bohater Prawa i Sprawiedliwości, były prezydent Lech Kaczyński. Gdyby Lech Kaczyński żył, dzisiaj wstydziłby się za swojego brata. Bo Lech Kaczyński stałby dzisiaj tutaj z nami – mówił Robert Biedroń.

Protest Warszawa. Groźby pod adresem Biedronia

Jak się okazuje, nie wszystkim przypadło do gustu przemówienie eurodeputowanego. Polityk pokazał w mediach społecznościowych screen wiadomości, którą otrzymał od osoby przedstawiającej się jako Janusz Kowalski. W mailu zatytułowanym „Działalność wywrotowa Biedronia” pojawiło się mnóstwo wulgaryzmów i obraźliwych słów oraz liczne groźby.

Wiadomość, którą otrzymał Robert Biedroń

Zdaniem polityka „wiadomość, którą otrzymał i ten bijący hejt to efekt ciągłej polaryzacji społeczeństwa, przyzwalania na wypowiedzi takich ludzi jak poseł Grzegorz Braun i ciągłego jadu sączonego z ulicy Woronicza”.

Czytaj też:
Narodowcy zagłuszali uczestniczkę PW na proteście w Warszawie. Gowin reaguje