Przypomnijmy, że w piątek 19 listopada prezydent Andrzej Duda przebywał z wizytą w Macedonnii Północnej, gdzie wypowiadał się na temat kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. – Ci, spośród migrantów, którzy przejdą na stronę polską nielegalnie, jeśli potrzebują pomocy – otrzymują ją w każdym przypadku – mówił Andrzej Duda.
Słowa prezydenta skonfrontowała europosłanka Janina Ochojska. „Czemu Pan kłamie? W przeważającej liczbie migranci są wypychani na granicę, do lasu, na bagna, dzieci, kobiety w tym ciężarne. Kilka z nich poroniło, kilkoro dzieci i młodych ludzi umarło”na świętej, polskiej ziemi„. Że też nie jest Panu wstyd!” – napisała.
Kryzys na granicy Polska-Białoruś
Do słów Andrzeja Dudy odniosło się także bardzo wielu innych użytkowników, którzy zauważają niezgodność między niektórymi przekazami medialnymi, a słowami prezydenta. Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy, choć jest stale relacjonowana przez polskie media, jest jednak jednocześnie znacząco ograniczona przez zakaz wstępu dziennikarzy do strefy stanu wyjątkowego.
Na miejscu są jednak liczne organizacje pomocowe, które wielokrotnie alarmowały, że wobec migrantów stosuje się push-backi, czyli wypychanie ich z powrotem do kraju, z którego przybyli. Aktywiści wskazują, że niektórzy migranci byli w taki sposób wypychani wielokrotnie. Procedura push back została zalegalizowana przez PiS w obecnej kadencji Sejmu, podpisał ją także Andrzej Duda. Była to odpowiedź na eskalujący na polsko-białoruskiej granicy konflikt.
Nie ma też jasności, jak wiele osób zmarło podczas prób nielegalnego przekroczenia granicy. W mediach pojawiały się informacje o kilku takich osobach, oragnizacje wskazują, że takich osób mogło być nawet 11.
Czytaj też:
Gorzki wpis Janiny Ochojskiej. „To kolejne okrucieństwo rządu Mateusza Morawieckiego”