Sasin: Być może trzeba będzie wypowiedzieć pakiet klimatyczny

Sasin: Być może trzeba będzie wypowiedzieć pakiet klimatyczny

Jacek Sasin
Jacek Sasin Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Jacek Sasin zapowiedział na antenie Polsat News, że jeśli partnerzy Polski w UE pozostaną głusi na argumenty rządu, być może trzeba będzie wypowiedzieć pakiet klimatyczno-energetyczny.

Wicepremier podkreślał w rozmowie z Polsat news, że rząd nie ma wpływu na nagły wzrost cen energii, tak gazu jak i prądu w Polsce. – To, co się dzieje na rynku gazu pokazuje, że nie jest to gra rynkowa, lecz efekt spekulacji. Rok temu wyprodukowanie jednej MWh z gazu kosztowało ok. 20 euro, ale pod koniec ubiegłego roku było to już 200 euro. Obecnie cena spadła do ok. 100 euro – tłumaczył .

Polityk PiS stwierdził, że trzeba walczyć o zmianę polityki klimatycznej , bo ceny energii wprost z tego wynikają. – Dziś ponad 60 proc. rachunku, który każda polska rodzina płaci za prąd, to są opłaty unijne m.in. za emisje CO2 – wyjaśnił. – Być może trzeba będzie to rzeczywiście zrobić, jeśli się okaże, że nasi partnerzy w UE pozostaną głusi na racjonalne argumenty, które z naszej strony padają i będą padać – dodał.

Ziobro przeciwny pakietowi klimatycznemu

23 grudnia sprawę pakietu klimatycznego poruszył podczas konferencji prasowej Zbigniew Ziobro. Według ministra drastyczny wzrost cen jest spowodowany polityką UE w zakresie walki z negatywnymi zjawiskami w obszarze klimatu, a co za tym idzie, właśnie pakietu klimatycznego.

Prokurator Generalny zaznaczył, Solidarna Polska popiera ochronę środowiska, ale w sposób racjonalny, mądry i roztropny, a nie mają tych przymiotów działania UE, które w jego opinii będą miały negatywne skutki przede wszystkim dla najuboższych Polaków. Ponieważ minister obwinia Unię Europejską o aktualny wzrost cen, zapowiedział złożenie wniosku w sprawie wycofania się Polski z pakietu klimatyczno-energetycznego.

Pakiet klimatyczny - co to?

Unijny system handlu uprawnieniami do emisji jest kluczowym elementem polityki UE na rzecz walki ze zmianą klimatu. Komisja Europejska dzieli certyfikaty na pule darmową (43 proc. wszystkich uprawnień z możliwością powiększenia do 46 proc.) i aukcyjną (sprzedawaną przez państwa członkowskie oraz dedykowane fundusze).

Zyski ze sprzedaży certyfikatów trafiają do budżetów poszczególnych państw. Część z nich powinna zostać przeznaczona na rozwój energetyki niskoemisyjnej. Dzięki sprzedaży uprawnień do emisji CO2 polski rząd zarobi 20 mld złotych.

Czytaj też:
Ceny gazu w Sejmie. Posłowie przyjęli projekt firmowany przez Sasina