W Brukseli trwa dwudniowy szczyt Unii Europejskiej. Przywódcy państw europejskich opowiadają się za wzmocnieniem sankcji wobec Rosji, nakładanych na nią w związku z inwazją na Ukrainę. – Ta deklaracja jest istotna, ale ona musi być wypełniona treścią. Kierunkowa decyzja jest dobra, ale ona musi być przełożona na kwestie najbardziej wrażliwe, czyli zakazanie de facto importu ropy, gazu, węgla z Rosji i inne ograniczenia jak zamknięcie portów – o to też apelujemy o włączenie do do zakazu większej liczby banków jeżeli chodzi o ograniczenia w systemie SWIFT, bo deklaracja Olafa Scholza z Bundestagu również nie została w pełni zrealizowana– powiedział w programie „Sygnały dnia” na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia rzecznik rządu Piotr Müller.
Wojna na Ukrainie. Część krajów blokuje zaostrzenie sankcji
Mówiąc o oporze części krajów Unii Europejskiej przed zaostrzeniem sankcji, polityk PiS zwracał uwagę, że „czym dalej od rosyjskich granic, to obawa o własne bezpieczeństwo jest mniejsza, ale jednocześnie wpływy Rosji większe”. – Przez lata biznes rosyjski inwestował w elity biznesowe niemieckie, francuskie, austriackie i te wpływy tam pozostają. Widać w kuluarach rozmów, że niektórzy szukają sposobu na to, jak kiedyś tam wrócić do normalnego funkcjonowania z Rosją. To jest niepokojące – podkreślił Müller.
Szczyt UE. Co leży na stole?
Rzecznik rządu przekazał, że kwestie energetyczne będą dalej dziś dyskutowane w czasie szczytu unijnego. – Konkluzje z tego obszaru będą dzisiaj. Ale na stole jest też, oprócz kwestii związanych z ograniczeniem importu, jest wprowadzenie tzw. ceny maksymalnej, czyli systemu dopłat, który rekompensowałby wysokie ceny paliw i gazu na terenie UE. My ten postulat grecki popieramy, ale obawiamy się, że będzie tutaj opór najbardziej zamożnych krajów unijnych – powiedział gość radiowej Jedynki.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Rzecznik rządu: Sukces krajów naszego regionu
- Jakiegoś rodzaju wzmocnienie sankcji będzie, ale to zasadnicze o które zabiegamy my - kraje Europy Środkowo-Wschodniej - obawiam się, że nie będzie zaakceptowane dzisiaj i to jest niedobra informacja - powiedział Müller. Dodał jednak, że jest też kilka „lepszych” informacji, które pojawiły się w ostatnich dniach. - Bo pomimo tego, że nie ma zgody na to, żeby w tej chwili ograniczyć czy zamknąć dostawy ropy, czy gazu na terenie Unii Europejskiej, to jest już pokazany pod presją krajów naszego regionu plan odejścia od importu ropy i gazu i to już jest jakiś sukces, bo to oznacza, że Rosja tak czy tak straci docelowo możliwości zarabiania z tego kierunku - wskazał rzecznik rządu.
Czytaj też:
Kanclerz Niemiec odrzuca żądania Kremla
