W niedzielę 10 lipca Prawo i Sprawiedliwość opublikowało najnowszy spot. Na początku nagrania wyświetla się napis: „Prawo i Sprawiedliwość pracuje, a opozycja”. Myśl nie została dokończona, ale zamysł był oczywisty. Pomysłodawcy materiału dalszą jego część zbudowali z wyrywków wypowiedzi różnych polityków, którzy w Sejmie zgłaszali wniosek o przerwę. Byli to m.in. Borys Budka, Izabela Leszczyna, Władysław Kosiniak-Kamysz, Dariusz Joński, Grzegorz Braun, Karolina Pawliczak, Adrian Zanberg czy Adam Szłapka.
Na zakończenie trwającego nieco ponad minutę spotu ponownie wyświetla się plansza z tekstem. „Jeśli nie chcecie pracować, to chociaż nie przeszkadzajcie” – czytamy.
Czterodniowy tydzień pracy? Donald Tusk zapowiada pilotaż programu
Dzień wcześniej Donald Tusk wziął udział w kolejnym spotkaniu z cyklu „Meet Up Nowa Generacja”. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej odpowiadał na pytania potencjalnych wyborców, a jedno z nich dotyczyło robotyzacji i wywoływanych przez nią zmian na rynku pracy. – Postęp technologiczny, czy to będzie automatyzacja, sztuczna inteligencja, postępująca cyfryzacja, czy inne trendy, których się dzisiaj jeszcze być może właśnie nie domyślamy, w żadnym wypadku nie musi oznaczać, w sposób automatyczny, jako konsekwencji bezrobocia – powiedział były premier.
W nawiązaniu do pytania, z ust Donalda Tuska padła deklaracja. – Do wyborów będziemy mieli przygotowany precyzyjny projekt pilotażu na czterodniowy tydzień pracy – zapowiedział lider PO. Czy najnowszy spot PiS jest nawiązaniem do słów Donalda Tuska? Politycy partii rządzącej nie określili tego w jednoznaczny sposób, ale opublikowany materiał przywodzi na myśl takie skojarzenie.
Czytaj też:
Posłanka KO ma złośliwy nowotwór piersi. „Nogi się pode mną ugięły”