Nowy cel Rosji? Propagandyści Kremla wzięli na tapet kolejny kraj

Nowy cel Rosji? Propagandyści Kremla wzięli na tapet kolejny kraj

Władimir Sołowjow
Władimir Sołowjow Źródło:X / @Gerashchenko_en
W obliczu niepowodzeń rosyjskiej armii na Ukrainie prokremlowscy propagandyści znaleźli sobie nowy temat. Na antenie państwowej stacji Rossija 1 rozprawiali nad „kolejnym problemem” dla Rosji, którym ma być Kazachstan.

Kwestia Kazachstanu została podniesiona w programie czołowego propagandysty Władimira Sołowjowa na antenie publicznej telewizji Rossija 1. Fragment programu udostępnił w mediach społecznościowych doradca w ukraińskim ministerstwie spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko. „Uwaga, Kazachstan! Mówią, że będziesz następny” – napisał, komentując wideo.

Kazachstan na celowniku propagandystów Kremla

W udostępnionym fragmencie programu kremlowscy propagandyści proponują, by zwrócić uwagę na Kazachstanie, który – według nich – staje się dla Rosji „kolejnym problemem”. Jeden z gości ostrzega, że rozpoczyna się tam „proces dotyczący nazizmu podobnie jak na Ukrainie”. Sołowjow wskazuje, że Rosja ma najdłuższą długą granicę z tym krajem oraz, że mieszka tam wielu Rosjan. Przypominają też o państwowym koncernie Rosatom, który wydobywa w Kazachstanie uran.

twitter

Wybory prezydenckie w Kazachstanie

W ubiegłą niedzielę w Kazachstanie odbyły się wybory prezydenckie. Wygrał je dotychczasowy prezydent Kasym-Żomart Tokajew, który zdobył 81,3 proc. głosów. W wyborach startowało również pięciu innych kandydatów – Karat Abden, Nurlan Auesbajew, Żyguli Dajrabajew, Mejram Każyjew i Sałtanat Tursynbekowa – którzy nie mieli żadnych szans z Tokajewem.

Jeszcze w niedzielę, tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników, Tokajew ogłosił, że będzie kontynuował „resetowanie” systemu politycznego, a w przyszłym roku ma zarządzić przedterminowe wybory parlamentarne.

Kazachstan przez lata był sojusznikiem Rosji

Tokajew rządzi Kazachstanem od 2019 roku, gdy urząd przekazał mu rządzący krajem przez niemal 30 lat Nursułtan Nazarbajew. Kazachstan przez wiele lat był uznawany za jednego z najbliższych sojuszników Rosji. Ostatnio jednak władze kraju powoli odwracają się od swojego sąsiada. Podczas 25. sesji plenarnej Międzynarodowego Forum Gospodarczego w Petersburgu przywódca Kazachstanu stwierdził, że jego kraj nie uznaje Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Kasym-Żomart Tokajew określił obie republiki mianem „terytoriów quasi-państwowych”.

Czytaj też:
Artykuł o Czeczenii i Putinie okazał się proroctwem. Kadyrow zrobi wszystko, by pomóc swojemu panu
Czytaj też:
Boris Johnson ujawnia poglądy trzech państw w obliczu groźby wojny. W stolicach to się nie spodoba

Źródło: WPROST.pl