Rzecznik Kremla: Nikt nas nie kocha i nikt nas nie będzie kochał

Rzecznik Kremla: Nikt nas nie kocha i nikt nas nie będzie kochał

Dmitrij Pieskow
Dmitrij Pieskow Źródło:Shutterstock / Viiviien
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w niedzielę 11 grudnia przyznał, że Rosja nie ma sojuszników wśród krajów Zachodu. Szybko zaznaczył jednak, że jego ojczyzna nie potrzebuje przyjaciół w tej części świata.

W rozmowie z Pawłem Zarubinem rzecznik Kremla skomentował obecne stosunki Federacji Rosyjskiej z Zachodem. Na łamach jego programu „Moskwa. Kreml. Putin” w stacji Rossija 1 Dmitrij Pieskow potwierdził to, co od lutego obserwować może każdy. Mocarstwo ze wschodu nie może liczyć na pobłażliwe traktowanie w Zachodniej Europie i Ameryce Północnej.

Pieskow: Dotarliśmy do stacji „Konfrontacja”

Rosyjski dziennikarz swojemu rozmówcy zadał pytanie o ogólną przyszłość kraju. – Czy sądzi pan, że posuwamy się do przodu? Czy wszystko zmierza tylko ku gorszemu? – zagadnął dziennikarz polityka. – Obecnie już się nie poruszamy. Dotarliśmy do stacji o nazwie „Konfrontacja”. Musimy być powściągliwi, silni i musimy podkreślać siłę, ponieważ będziemy musieli żyć w tym środowisku tej konfrontacji – stwierdził Pieskow.

– Nikt nas tu nie kocha i nikt nas szczególnie nie będzie kochał. A my tego nie potrzebujemy – stwierdził Pieskow. Zarubin spytał dalej, czy w takim razie ktokolwiek lubi Rosję, już nie tylko na Zachodzie. – Ktoś lubi... – stwierdził rzecznik Kremla. Dodał, że przyjaciół Rosji znaleźć można niekoniecznie „w najmniejszej części świata”.

Wojna w Ukrainie. USA zgadza się na atakowanie w Rosji

Jak donosił w piątek 9 grudnia brytyjski dziennik „The Times”, Stany Zjednoczone miały udzielić Ukrainie zgody na atakowanie celów na terenie Rosji. – Zmieniły się kalkulacje wojny z powodu cierpienia i brutalności, jakich doświadczają Ukraińcy z rąk Rosjan – tłumaczyło anonimowe źródło w Pentagonie.

Amerykanie mieli jasno wyartykułować, że Ukraina musi przestrzegać międzynarodowego prawa wojennego i konwencji genewskich. – To jedyne ograniczenia. Obejmują one brak ataków na rosyjskie rodziny i morderstwa. O ile rozumiemy, Ukraina spełnia te wymagania – kontynuuje anonimowy informator.

Niepokojące słowa szefa NATO

Powagę sytuacji dobitnie obrazują słowa sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga. W rozmowie z norweskimi mediami Stoltenberg stwierdził, że wojna na Ukrainie może objąć więcej krajów na kontynencie i doprowadzić do „rozszalałej wojny w Europie”.

– Jeśli coś pójdzie nie tak, to może potoczyć się bardzo źle. Ta straszna wojna może stać się pełnoprawnym konfliktem, który przerodzi się w wielką wojnę między NATO a Rosją. Pracujemy każdego dnia, aby tego uniknąć –mówił szef NATO w rozmowie z norweskim nadawcą NRK.

twitter


Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Charków: Pożegnanie polskiego Kozaka i jego towarzyszy. „Pewnie się stykniemy, przyjdzie nasz czas”
Czytaj też:
Dwa dni ćwiczeń wojskowych na Białorusi. Ich cel jest co najmniej zastanawiający