To działacz Konfederacji obrzucił Kowalczyka jajkami. „Wyrwał się przed szereg”

To działacz Konfederacji obrzucił Kowalczyka jajkami. „Wyrwał się przed szereg”

Henryk Kowalczyk
Henryk KowalczykŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Jedną z osób, która rzucała jajkami w kierunku wicepremiera i ministra rolnictwa jajkami, był działacz Konfederacji z Podkarpacia. – Pojechałem do Jasionki, bo jako Konfederacja chcieliśmy zapewnić protestującym parasol ochronny – powiedział w rozmowie z Interią Tomasz Buczek.

Podczas Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce na spotkaniu z wicepremierem i ministrem rolnictwa zjawili się także rolnicy z ruchu „Oszukana Wieś, którzy sprzeciwiają się niekontrolowanemu napływowi ukraińskiego zboża do Polski. Działacze wykrzykiwali, że wicepremier „nie ma prawa zabierać głosu”, następnie zaczęli skandować „Judasze, judasze”, aż w końcu w jego kierunku poleciały jajka.

Henryk Kowalczyk obrzucony jajkami

Prowadzący spotkanie próbował studzić emocje, ale bezskutecznie. W końcu działacze zostali wyprowadzeni z sali przez służby porządkowe.

– Wczoraj czułem się bezpieczny, nie ma żadnego problemu. Żadna ochrona nie uchroni przed rzuconym jajkiem. Prezydent Stanów Zjednoczonych też kiedyś dostał jajkiem, a ochronę ma znakomitą, więc nie jest to problemem – skomentował incydent Kowalczyk na antenie radiowej Jedynki.

Jajka wniósł działacz Konfederacji

Lokalny serwis rzeszow-news.pl poinformował, że jedną z osób, które rzucały jajkami w wicepremiera, był działacz Tomasz Buczek, który jest także pełnomocnikiem Ruchu Narodowego na Podkarpaciu. Interia zwróciła uwagę, że choć pochodzi on z obszarów wiejskich, to na co dzień prowadzi przedsiębiorstwo usługowo-remontowo-budowlane.

– Zrobiłem to, bo solidaryzuję się z ludźmi – powiedział w z rozmowie z portalem i zapewniał, że od wielu lat angażuje się w sprawy rolników. – Pojechałem do Jasionki, bo jako Konfederacja chcieliśmy zapewnić protestującym parasol ochronny. Wiemy, jak działa państwo – tłumaczył.

Lider „Oszukanej Wsi”: Wyrwał się przed szereg

Z kolei lider protestów "Oszukanej Wsi" i członek Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego Wiesław Gryn powiedział Interii, że Buczek "wyrwał się przed szereg". – On wniósł te jajka, mieli je dostać rolnicy. Wszystko wydarzyło się jednak szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Nieraz wszystko idzie na żywioł, nie da się tego opanować – powiedział.

Czytaj też:
Szef AgroUnii o „luksusowych” pomidorach. „Państwo powinno rozbić monopole”
Czytaj też:
Rolnicy zakłócili spotkanie z Kuchcińskim. Pięści poszły w ruch