Wpadka podczas prezentacji list PiS-u. Kaczyński pomylił imię ministra

Wpadka podczas prezentacji list PiS-u. Kaczyński pomylił imię ministra

Wicepremier, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie ugrupowania przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie
Wicepremier, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej w siedzibie ugrupowania przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie Źródło:PAP / Piotr Nowak
Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało „lokomotywy wyborcze” list do Sejmu. Pojawiło się wiele znanych z rządu nazwisk i jedno nieznane imię.

Do wyborów coraz bliżej. W czwartek doczekaliśmy się wreszcie list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. O tym, że Jarosław Kaczyński nie wystartuje z Warszawy mówiło się już wcześniej, ale zaskoczeniem okazała się prezentacja Pawła Kukiza. Zaskoczyć też wielu może to, kto wystartuje do wyborów z Płocka.

Jarosław Kaczyński zaliczył wpadkę na starcie

– Pozwólcie państwo, że te decyzje personalne tutaj państwu przedstawię, korzystając z listy… no i z okularów, bo tak już los... – zaczął na samym początku wicepremier Jarosław Kaczyński, po czym przeszedł do wymieniania „lokomotyw wyborczych”, które wystartują z pierwszych miejsc list w poszczególnych okręgach.

Długo szło płynnie, aż przyszedł czas na prezentacje kandydata, który wystartuje z okręgu nr 16, czyli z Płocka. – Pan poseł i pan minister Karol Bortniczuk, minister sportu – ogłosił wszystkim prezes Prawa i Sprawiedliwości. I tutaj pojawia się pytanie, czy było to zwykłe przejęzyczenie, czy też wicepremier nie zna imion członków rządu, ponieważ ministrem sportu nie jest pan Karol Bortniczuk, a pan Kamil Bortniczuk.

Miały być pytania. Pytań nie było

To zresztą nie jedyna wpadka Jarosława Kaczyńskiego podczas konferencji. Chwilę po wymienieniu wszystkich nazwisk i niemal wszystkich imion, padła z jego strony propozycja odpowiedzi na kilka pytań. – Tyle mogę państwu w tej chwili powiedzieć. Jeśli są jakieś pytania, proszę bardzo – zachęcił wicepremier.

W tym momencie przeszkodził mu Rafał Bochenek. – Pytań nie przewidzieliśmy, panie prezesie, także przeproszę. W tej części akurat pytań nie będzie, jeżeli mogę tym zarządzić, panie prezesie – ogłosił rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.

Wpadką miała być też kwota 14. emerytur

W ciągu ostatnich dni głośno było także o tym, że pomyłką ze strony Jarosława Kaczyńskiego było ogłoszenie kwoty 14. emerytury. – 14. emerytura w 2023 r. wyniesie 2200 zł netto – zapewnił 20 sierpnia wicepremier. Według Gazety Wyborczej było to przejęzyczenie, a ogłoszona kwota miała być „brutto”. Według wyliczeń, jeżeli faktycznie była to pomyłka, to bardzo kosztowna. Wypłata 14. Emerytur obciąży budżet na 20,7 mld zł. zamiast planowanych 12 mld zł.

Czytaj też:
To tutaj powalczą Ziobro, Czarnek, Morawiecki, Kaczyński. PiS przedstawiło swoje „jedynki”
Czytaj też:
Kaczyński zapytany o debatę z Giertychem. Bochenek: Czeka na niego prokuratura