Obama dystansuje się od skandalu w rodzinnym mieście

Obama dystansuje się od skandalu w rodzinnym mieście

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barack Obama robi co może, by zdystansować się od spektakularnej afery, która rozgrywa się w jego rodzinnym mieście. Prezydent elekt odmówił komentarzy na temat oskarżeń pod adresem gubernatora Illinois Roda Blagojevicha, donosi „Washington Post”.
Federalni prokuratorzy zaznaczyli, że nie ma dowodów na to, by prezydent-elekt miał jakikolwiek związek ze sprawą usiłowania wymuszenia łapówki za nominację na miejsce w Senacie zwolnione przez Baracka Obamę.

Jednak cała sprawa rzuciła cień na proces przejmowania władzy przez prezydenta elekta, ponieważ „zagroziła czymś, co Obama unikał przez całą swoją karierę – skazą chicagowskiej polityki", pisze gazeta.

Obama kształtował się politycznie w Chicago, awansował w czasie gdy na jaw wychodziły kolejne skandale, jednak pozostawał w dużym stopniu nienaruszony, podczas gdy gubernatorzy, prawodawcy i lobbyści szli do więzienia. Przez lata jego rywale, w tym John McCain, usiłowali powiązać go z Antoinem "Tonym" Rezko, niegdyś przyjacielem, skazanym w czerwcu za oszustwa i korupcję.

Podobno Obama i Blagojevich nie są blisko, jednak jako senator Obama poparł wniosek partyjnego kolegi o reelekcję w 2006 roku, przypomina dziennik.

„Nie miałem żadnego kontaktu z gubernatorem lub jego urzędem, więc nie wiedziałem, co się tam dzieje", Obama powiedział wczoraj reporterowi po spotkaniu z byłym wiceprezydentem Alem Gorem. „To smutny dzień dla Illinois. Poza tym uważam wszelkie komentarze za niestosowne”.

W ubiegłym miesiącu David Axelrod, konsultant polityczny i strateg w sztabie Obamy powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że Obama rozmawiał z gubernatorem o wakacie w Senacie. Jednak wczoraj Axelrod wydał oświadczenie, że „się pomylił". „Ani wtedy ani kiedykolwiek nie rozmawiali na ten temat”, powiedział.

"Jednak Obama jest mimochodem wplątany w cały ten skandal, chociażby poprzez liczne odniesienia do swojej osoby w 76. stronicowym akcie oskarżenia pod adresem Blagojevicha", zaznacza dziennik.

Wieloletni obserwatorzy chicagowskiej sceny politycznej powiedzieli, że nie spodziewają się by śledztwo przysporzyło Obamie kłopotów podczas obejmowania władzy.

im