NATO musi się zredefiniować

NATO musi się zredefiniować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Logistyczny koszmar, z którym zmagać się będą organizatorzy jubileuszowego szczytu NATO w kwietniu przyszłego roku, odzwierciedla chaos panujący w Sojuszu w 60. rocznicę jego powstania, pisze „Times”.
Gazeta podkreśla, że NATO musi stać się czymś więcej niż tylko siłą militarną, ograniczającą się do dostarczania żołnierzy.

„NATO stało się tak wielozadaniowe, tak desperacko dążące do zaangażowania we wszystkich obszarach – od cyberwojen do misji antypirackiej i obrony przeciwrakietowej – nie mówiąc już o wyczerpującej i złożonej kampanii w Afganistanie, że zupełnie się pogubiło", ocenia „Times”.

Jak zauważa londyński dziennik, NATO „nigdy nie zaadaptowało się do nowej ery bezpieczeństwa po upadku żelaznej kurtyny i nie udało mu się stać spójnym zjednoczonym sojuszem". Podziały i różnice zdań są widoczne nawet w sferze militarnej – odnotowuje gazeta.. Przypomina, że nawet dwaj najbliżsi sojusznicy, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, mają odmienne koncepcje na temat strategii dla południowego Afganistanu.

Zdaniem „Timesa", Sojuszowi brakuje politycznej siły, ponieważ nie przypada mu żadna rola w projektowaniu nowych ram działania, które przywróciłyby stabilność nie tylko w Afganistanie, ale i w krajach sąsiednich, szczególnie w Pakistanie.

Co więcej tam, gdzie NATO zajmowało polityczne stanowisko, konsekwencje okazały się „katastrofalne". Dziennik wskazuje tutaj na podziały w ramach organizacji wobec przyjęcia Ukrainy i Gruzji i niejednoznaczne stanowisko wobec Rosji, zwłaszcza po sierpniowym konflikcie z Gruzją.

Nowsi członkowie NATO, w tym Polska, Czechy i kraje bałtyckie, chcieliby, żeby Sojusz „bardziej skoncentrował się na swojej tradycyjnej roli obrony terytorialnej. Zupełnie jak w czasach zimnej wojny", konkluduje dziennik.

pap