Amerykański raport krytykuje Chiny

Amerykański raport krytykuje Chiny

Dodano:   /  Zmieniono: 
W opublikowanym w USA raporcie na temat przestrzegania praw człowieka na świecie, wielu krajom wypomniano liczne nadużycia w tej kwestii. Ze szczególną krytyką spotkał się rząd w Pekinie - podaje francuski „Le Figaro”.
„Bilans rządu chińskiego w sprawie poszanowania praw człowieka nadal jest zły, a w pewnych regionach nawet się pogorszył" – komentuje dziennik. W rocznym raporcie na temat praw człowieka, amerykański departament stanu wytyka Pekinowi naruszanie wolności osobistych. Raport kontrastuje z dyplomatycznym milczeniem Hilary Clinton na ten temat podczas ostatniej wizyty w Państwie Środka. Pani sekretarz stanu spotkała się z krytyką za pominiecie problemu i skupienie się wyłącznie na zagadnieniach ekonomicznych i postępującym ociepleniu klimatu, choć jak sama zapewniła: „promowanie praw człowieka jest głównym celem naszej polityki zagranicznej".

Chińczykom zarzuca się represje wobec mniejszości etnicznych w autonomicznych rejonach Xinjang i w Tybecie, eliminowanie i tortury stosowane wobec opozycjonistów, nękanie osób sprzeciwiających się oficjalnej polityce władz, szczególnie zaś obrońców praw człowieka.

„Apelujemy do Stanów Zjednoczonych o skupienie się na własnych problemach przestrzegania praw człowieka i zaprzestanie ukazywania się w roli strażników tych praw" - ogłosił w odpowiedzi na zarzuty rzecznik prasowy chińskiego MSZ. Chińczycy ogłosili własny raport na ten temat, który jednak pozostaje w całkowitej sprzeczności z faktami opublikowanymi przez Amerykanów.

Dokument nie dotyczy wyłącznie Chin. Wspomniano w nim również o kilku wstydliwych dla Amerykanów faktach, jak bazy w Guantanamo, które według zapewnień prezydenta Obamy, mają być zamknięte w najbliższym roku. Dokument piętnuje ponadto dziesięć innych krajów: Demokratyczną Republikę Konga, Erytreę, Mauretanię, Zimbabwe, Armenię, Iran, Sri Lankę, Kubę i Wenezuelę. Wymienia około czterdziestu państw, gdzie prawa człowieka są coraz bardziej respektowane np. Tajlandię, Bangladesz czy Gwatemalę i kilka, gdzie prawa te są notorycznie łamane jak Białoruś, Birma, Korea Północna, Tunezja i Uzbekistan. Krytycznie odnosi się ponadto do Rosji, gdzie jak się wyrażono, sytuacja pozostaje bez zmian.

TS