Benedykt XVI cieszy się zaufaniem połowy Włochów, podczas gdy zaufanie do Jana Pawła II, mimo że minęły cztery lata od jego śmierci, nie zmienia się i nadal wynosi 80 procent. Takie wyniki sondażu na temat religijności Włochów przytoczył dziennik „La Stampa”.
Autor komentarza, zatytułowanego „Samotność papieża Benedykta", socjolog religii profesor Franco Garelli odnotował, że pojawiło się w ostatnim czasie nowe zjawisko – „deficyt publicznego poparcia” dla obecnego papieża.
Wynika to – jego zdaniem – z „zacierania się wizerunku" Benedykta XVI z początkowego okresu jego pontyfikatu, ale nade wszystko z „dynamizmu” jego poprzednika.
Teraz Plac świętego Piotra w czasie niedzielnej modlitwy Anioł Pański nie wypełnia się już takimi tłumami, jak wcześniej, a liczba wiernych, uczestniczących obecnie w publicznych spotkaniach z Benedyktem XVI spadła w ciągu ostatnich dwóch lat o 2 miliony.
Chociaż Kościół katolicki – przypomina komentator – nie jest instytucją zależną od sondaży, tak jak partie polityczne czy stacje telewizyjne, nie może nie dostrzec „kryzysu wizerunku", zwłaszcza w odniesieniu do swego „najwyższego przywódcy”.
Oczywiście także za czasów Jana Pawła II utrzymywał się obraz „Kościoła nieustępliwego w niektórych prawdach religii, wymagającego i zamkniętego w dziedzinie moralności seksualnej i rodzinnej, stanowczego w przywoływaniu wiernych", pisze dziennik.
Jednak mimo wszystko – podsumowuje socjolog – polski papież potrafił „przekazać inne oblicze Kościoła" dzięki swemu „biblijnemu zapałowi”, „pasji społecznej”, „ludzkiej ciekawości”.
PAP
Wynika to – jego zdaniem – z „zacierania się wizerunku" Benedykta XVI z początkowego okresu jego pontyfikatu, ale nade wszystko z „dynamizmu” jego poprzednika.
Teraz Plac świętego Piotra w czasie niedzielnej modlitwy Anioł Pański nie wypełnia się już takimi tłumami, jak wcześniej, a liczba wiernych, uczestniczących obecnie w publicznych spotkaniach z Benedyktem XVI spadła w ciągu ostatnich dwóch lat o 2 miliony.
Chociaż Kościół katolicki – przypomina komentator – nie jest instytucją zależną od sondaży, tak jak partie polityczne czy stacje telewizyjne, nie może nie dostrzec „kryzysu wizerunku", zwłaszcza w odniesieniu do swego „najwyższego przywódcy”.
Oczywiście także za czasów Jana Pawła II utrzymywał się obraz „Kościoła nieustępliwego w niektórych prawdach religii, wymagającego i zamkniętego w dziedzinie moralności seksualnej i rodzinnej, stanowczego w przywoływaniu wiernych", pisze dziennik.
Jednak mimo wszystko – podsumowuje socjolog – polski papież potrafił „przekazać inne oblicze Kościoła" dzięki swemu „biblijnemu zapałowi”, „pasji społecznej”, „ludzkiej ciekawości”.
PAP