W paryskiej Paradzie Dumy mniejszości seksualnych wzięły udział setki Francuzów – pisze „Libération”.
Trudno określić liczbę uczestników Parady Dumy LGBT (Lesbijek, Gejów, Bi- i Transseksualistów), która odbyła się w weekend w Paryżu – od 500 tys. osób, jak podają źródła policyjne, do 700 tys. według organizatorów. Wielu uczestników założyło różowe koszulki organizacji „SOS Homofobia", która walczy z przemocą wobec homoseksualistów. Tłum wykrzykiwał hasła: „Piękne Włoszki także dla lesbijek”, „Małżeństwo nie tylko dla Sarko”, „Hetero, homo, równe prawa!”
W sumie 80 stowarzyszeń, partii politycznych i związków zawodowych spotkało się na ulicach stolicy, zaczynając pochód od dzielnicy Montparnasse, a kończąc na placu Bastylii.
Od początku istnienia marszu, rzucają się w oczy przebrania, makijaże i kostiumy uczestników. „Chodzi o to, żeby się wyróżniać" – jednogłośnie stwierdza grupa mężczyzn przebranych za tancerki z karnawału w Rio.
Ważny jest także wymiar polityczny przedsięwzięcia. W czasie marszu rozdawano ulotki przypominające, że do równości jeszcze daleko. Jak co roku, o godzinie 16.30, uczestnicy wzięli udział w tzw. „umierającym gigancie" – położyli się na 3 minuty na ziemi, żeby przypomnieć, że AIDS sieje spustoszenie.
AF
W sumie 80 stowarzyszeń, partii politycznych i związków zawodowych spotkało się na ulicach stolicy, zaczynając pochód od dzielnicy Montparnasse, a kończąc na placu Bastylii.
Od początku istnienia marszu, rzucają się w oczy przebrania, makijaże i kostiumy uczestników. „Chodzi o to, żeby się wyróżniać" – jednogłośnie stwierdza grupa mężczyzn przebranych za tancerki z karnawału w Rio.
Ważny jest także wymiar polityczny przedsięwzięcia. W czasie marszu rozdawano ulotki przypominające, że do równości jeszcze daleko. Jak co roku, o godzinie 16.30, uczestnicy wzięli udział w tzw. „umierającym gigancie" – położyli się na 3 minuty na ziemi, żeby przypomnieć, że AIDS sieje spustoszenie.
AF