Szkoły do likwidacji

Szkoły do likwidacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
W ciągu pięciu lat zamknięto w kraju 3 tys. szkół. W kolejce czeka ponad 300 - pisze "Rzeczpospolita". - Niż demograficzny to tylko wymówka - ocenia Związek Nauczycielstwa Polskiego. Według statystyk MEN, spośród 28,3 tys. szkół, w tym roku samorządy zgłosiły do likwidacji 335. Powód? W ostatnich pięciu latach liczba uczniów zmalała o 411 tys.
- Fala likwidacji szkół przypomina falę zamykania przedszkoli, jaka przeszła przez kraj w latach 90. Teraz próbujemy tę sieć przedszkoli odbudowywać. To pokazuje, jak niespójna jest polityka edukacyjna w kraju - twierdzi Alina Kozińska-Bałdyga, prezes Federacji Inicjatyw Oświatowych. Zdaniem pani prezes każda szkoła na wsi powinna być uratowana, bo jej zamknięcie oznacza degradację danej miejscowości.

Liczba placówek może się jednak dalej kurczyć, bo uczniów nie  będzie szybko przybywać. W ostatnich trzech latach naukę rozpoczynało średnio około 360 tys. dzieci rocznie. I mimo że w ostatnich latach liczba urodzeń rośnie (w 2009 r. było to już ok. 420 tys.), to niż demograficzny szybko szkół nie opuści. Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, który monitoruje zamykanie szkół, twierdzi jednak, że powoływanie się na niż demograficzny to tylko wymówka. - Do likwidacji są typowane szkoły, które nie cierpią na brak uczniów. Niestety, na oświatę patrzy się poprzez koszty. Nie widzi się roli szkoły. Niż powinien być zachętą do stworzenia lepszych warunków nauki - uważa Baszczyński.