Zaznaczył, że nie chodzi o nowe, czy większe wydatki, ale o uporządkowanie przychodów UE na nowo, w tym także "zasadnicze przemyślenie" tzw. rabatu brytyjskiego, czyli przysługującej Wielkiej Brytanii ulgi we wpłatach do kasy unijnej. - Dzięki nowym źródłom dochodów własnych UE niemiecka składka do unijnego budżetu mogłaby spaść - powiedział Lewandowski, pytany, czy Niemcy będą zmuszone jeszcze więcej wpłacać do unijnej kasy.
- Można sobie wyobrazić stały udział (UE) we wpływach z podatku VAT, opłatę od biletów lotniczych albo podatek od transakcji finansowych. Musimy o tym dyskutować bez tabu. Jest jasne, że gdy UE będzie mieć takie wpływy, spadną wpłaty bezpośrednie państw do kasy UE - dodał. Lewandowski zastrzegł, że decyzja w tej sprawie należy do państw członkowskich i wymagać bezie akceptacji parlamentów narodowych.
Jesienią zeszłego roku Lewandowski przedstawił propozycje dotyczące przeglądu unijnego budżetu, w tym nowych źródeł zasilania kasy UE. Komisja Europejska przeanalizowała sześć opcji zwiększenia budżetu UE poprzez nowe źródła dochodu, inaczej określane europodatkiem. Są to: podatek od sektora finansowego, wpływy z handlu prawami do emisji CO2, przejęcie części VAT (np. kilku punktów procentowych) lub CIT, podatek w postaci tzw. opłaty od transportu lotniczego oraz podatek energetyczny. UE nie ma kompetencji do pobierania europodatku, dlatego chodzi tu o przekazanie części dochodu z podatków zbieranych przez kraje do budżetu UE. Propozycje te budzą sprzeciw wielu państw unijnych.
PAP