"Jeśli brytyjski parlament nie przywróci kary śmierci - oszuka wyborców"

"Jeśli brytyjski parlament nie przywróci kary śmierci - oszuka wyborców"

Dodano:   /  Zmieniono: 
“Wprowadzona niedawno możliwość składania e-petycji doprowadzi do powrotu dyskusji wokół tej silnie kontrowersyjnej kwestii. Ale jaki wyniknie z niej wniosek?" – pyta publicysta "The Guardian" Alexander Chancellor.
Wraz z uruchomieniem nowego rządowego serwisu do składania e-petycji Brytyjczycy zaczęli zasypywać parlament wnioskami o przywrócenie najwyższego wymiaru kary. Zdaniem Chancellora twórcy petycji, w których żądają przywrócenia kary śmierci, nie powinni mieć problemu z zebraniem wymaganych 100 tysięcy podpisów. Tyle właśnie potrzeba, by wniosek został poddany pod debatę w Izbie Gmin. "Tak jak w większości krajów świata, w Wielkiej Brytanii zawsze większość obywateli było zwolennikami kary śmierci" – przekonuje dziennikarz.

"Sir George Young, konserwatywny parlamentarzysta odpowiedzialny za wprowadzenie e-petycji, bronił ich wczoraj jako «realistycznego sposobu na odrodzenie publicznego zaangażowania». «Jeśli politycy chcą odzyskać publiczne zaufanie, muszą sami zaufać opinii publicznej. Oddanie ludziom większej władzy jest dobrym początkiem.» Cóż, wątpię" - krytykuje poglądy zwolenników nowego systemu Chancellor. Zdaniem publicysty skutki wprowadzonego systemu mogą być zupełnie inne, szczególnie jeśli społeczne poparcie uzyskają takie wnioski, jak ten nawołujący do przywrócenia kary śmierci.

"Jeśli wniosek o przywrócenie kary śmierci trafi pod debatę w parlamencie i zostanie odrzucony, to ludzie poczują, że mają «więcej mocy», czy też może, że politycy jeszcze mocniej ich zawodzą?" – pyta dziennikarz i podkreśla, że nowo wprowadzony mechanizm z pewnością nie pomoże w odzyskaniu przez obywateli poczucia godności. Szczególnie, że ci ostatni wciąż pamiętają o niedawnych aferach w brytyjskim parlamencie.

tch