Gazowy sukces Białorusi

Gazowy sukces Białorusi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prasa białoruska jako udane ocenia wyniki rozmów premiera Michaiła Miasnikowicza w Moskwie i ogłoszony tam rabat na gaz dla Białorusi oraz powiązanie kwestii ceny ze sprzedażą Rosjanom pozostałych 50 proc. akcji białoruskiego koncernu Biełtransgaz. "Komsomolskaja Prawda w Biełorusii" pisze, że rezultat rozmów "można ocenić jako udany dla Białorusi". W tytule wyraża przypuszczenie, że w 2012 roku Białoruś będzie płacić za gaz mniej niż w roku obecnym.

Na pytanie gazety, na czym polega korzyść dla Rosji w sprzedawaniu tańszego gazu Białorusi Aleksiej Kokin, analityk rosyjskiej firmy Uralsib Capital odpowiada, że "zniżka na gaz będzie wykorzystana w rozmowach o przejściu prawa własności firm białoruskich, w tym Biełtransgazu, na rzecz Rosji".

Rządowa "Respublika" pisząc o rabacie odnotowuje, że "rosyjski premier potwierdził, że nie jest to prezent. Dla firm rosyjskich poszerzają się możliwości na rynku białoruskim. To dlatego możliwe są takie ustępstwa, przecież trudna sytuacja, jaka dzisiaj wynikła na Białorusi, ma też przyczyny obiektywne: drożejące z roku na rok nośniki energii". Dziennik dodaje, że "Białoruś powinna stać się przykładem dla Ukrainy, która długo rozważa plusy i minusy wstąpienia do Unii Celnej" Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Zdaniem głównego dziennika państwowego "SB. Biełaruś Siegodnia", dla Białorusi sprzedaż Biełtransgazu jest obecnie korzystna, bo owocuje uzupełnieniem rezerw walutowych kraju o 2,5 mld dolarów ze sprzedaży. Poza tym, wraz z uruchomieniem Gazociągu Północnego "transport gazu przez nasz kraj może się zmniejszyć i w konsekwencji, spadnie atrakcyjność rynkowa aktywów Biełtransgazu". "Sprzedając system gazociągów Rosjanom rozwiązujemy problem wykorzystania przepustowości gazociągu" - uważa dziennik. "SB" dodaje, że "gazety moskiewskie zaznaczają, iż w istocie Rosja przyjmuje warunki strony białoruskiej".

Białoruskie opozycyjne portale internetowe po spotkaniu przekazały wypowiedzi politologów rosyjskich, którzy uważają, że ceną rabatu były ustępstwa prezydenta Alaksandra Łukaszenki "w kwestiach interesujących Kreml". Przypominają oni, że Rosja stawiała takie warunki jak dostęp jej kapitału na Białoruś i udział w prywatyzacji, w tym w przemyśle petrochemicznym, a także "bardziej lojalne zachowanie Łukaszenki".

Premier Rosji Władimir Putin zapowiedział podczas rozmów na Białorusi, że od 1 stycznia 2012 roku jego kraj wprowadzi dla Mińska rabat na gaz, uwzględniający postępy w jej integracji gospodarczej z Federacją Rosyjską. Jego wysokości jeszcze nie ogłoszono. Rosja chce, aby wprowadzanie rabatu integracyjnego było zsynchronizowane z przejmowaniem przez Gazprom Biełtransgazu (operatora białoruskiego systemu przesyłu gazu), w którym rosyjski koncern ma już 50 proc. udziałów.

PAP