Co znajduje się w ostatnich tomach ze śledztwa katyńskiego? Rosjanie nie zdradzą

Co znajduje się w ostatnich tomach ze śledztwa katyńskiego? Rosjanie nie zdradzą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosjanie nie oddadzą polskim śledczym ostatnich 35-ciu tomów akt ze śledztwa katyńskiego. Jak mówi szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow, chodzi o ochronę danych osobowych - donosi "Nasz Dziennik".
- Minister Siergiej Ławrow stwierdził, że te brakujące 35 tomów ze śledztwa katyńskiego, których nie dostaliśmy, „podpada” pod ustawę o ochronie danych osobowych, więc ich nie zobaczymy - mówi "ND" prof. Wojciech Materski z Instytutu Studiów Politycznych PAN, członek Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych. Dodaje, że takie tłumaczenie uważa za "bzdurę", gdyż wszystkie nazwiska padały w tomach, które polska strona już utrzymała. - Znamy wszystkich decydentów, wykonawców i siepaczy, którzy zbrodnię katyńską postanawiali i realizowali, a później zacierali po niej ślady - mówi prof. Materski.

 Pytany, dlaczego Rosjanie zasłaniają się ustawą o ochronie danych osobowych, Materski odpowiada: - Widziałem ponad 100 tych pierwszych teczek i mniej więcej pamiętam ich numerację. Od 120 do 150 to jest śledztwo posiłkowe prokuratury ukraińskiej. Natomiast powyżej 150 nie ma żadnej teczki wśród tych, które do tej pory zostały przekazane. Czyli jeśli te najwyższe numery nie są udostępniane, to numery akt ewidencjonowano jako ostatnie, czyli chronologiczne również są ostatnie. To jest etap nie zbierania materiałów, ale wychodzenia z konkluzją końcową - podsumowuje Materski