Izraelskie wojsko przeprowadziło naloty przeciwko irańskim celom w Syrii, w odpowiedzi na to, że siły irańskie wystrzeliły rakiety na Wzgórza Golan, zwiększając ryzyko szerszej wojny regionalnej. Atak Iranu na Golan to pierwszy raz, gdy Iran otworzył ogień z Syrii na cele izraelskie. W osobnym incydencie, popierani przez Iran rebelianci z Huti w Jemenie wystrzelili w środę rakiety na cele w Arabii Saudyjskiej. Był to sygnał, że Iran i jego sprzymierzeńcy napinają mięśnie na Bliskim Wschodzie po ruchu Waszyngtonu. Ataki zwiększyły napięcie w regionie i podkreśliły ryzyko bezpośredniej konfrontacji między Iranem i Izraelem po wyjściu USA z porozumienia nuklearnego. Iran do tej pory powstrzymywał się od jakiejkolwiek odwetowej reakcji na niedawne ataki Izraela na jego bazy w Syrii.
Wzgórza Golan to okupowane przez Izrael obszar na pograniczu z Syrią. W kierunku pozycji armii izraelskiej i osiedla tam się znajdującego tuż po północy z syryjskiego terytorium odpalono 20 pocisków rakietowych. Nie doszło do zniszczeń dzięki antybalistycznemu systemowi Iron Dome, który przechwycił i zniszczył rakiety. Wówczas do akcji wkroczyła izraelska artyleria, atakując cele w Syrii. Wszystko wskazuje na to, że chodzi o pozycje irańskich Strażników Rewolucji.
Czytaj też:
Trump zrywa porozumienie pomiędzy USA i Iranem i zapowiada sankcjeCzytaj też:
Iran. Politycy spalili flagę USA w parlamencie. „Śmierć dla Ameryki!”