Jeździsz tam na wakacje? Uważaj, będzie można dostać nawet 3 tys. euro mandatu

Jeździsz tam na wakacje? Uważaj, będzie można dostać nawet 3 tys. euro mandatu

Port na Majorce
Port na Majorce Źródło: Pixabay / Medienservice
Władze kurortu Pallma del Mallorca, jednej z najpopularniejszych turystycznych destynacji na Majorce, wypowiadają wojnę pijaństwu. Od 1 kwietnia w życie wchodzi prawo, na mocy którego policja będzie mogła wystawić mandat wysokości nawet 3 tys. euro.

Nowy przepis dotyczy „antyspołecznych zachowań”. – Problemem jest to, że pijani turyście gromadzą się na ulicach i wszczynają bójki – mieszkańcy budzą się i widzą wymioty, śmieci, rozbite szkło – tłumaczyła Aleksandra Wilms, rzecznik prasowa Ministerstwa Turystyki Balearów. Jak zaznaczyła, dwa główne obszary, na których szerzy się pijaństwo, to Playa de Palma – długa plaża na wschodzie wyspy i miejscowość Magaluf.

Mandaty grożą nie tylko pijanym turystom, którzy zakłócają porządek, ale też właścicielom barów, klubów i restauracji. Mogą oni zostać ukarani grzywną, jeśli będą promować picie na ulicy. W objętych restrykcjami miejscach nie będzie można też organizować promocji w stylu happy hours. Nowe ograniczenia dotyczą Playa da Plama i czterech innych stref w centrum Palmy, ale nie Magaluf.

W minionym roku służby zanotowały 15 zdarzeń z udziałem pijanych turystów, którzy wypadali z balkonów. W przypadku ośmiorga z nich zakończyło się to śmiercią.

Majorka, Ibiza i Minorka to kierunki wybierane często przez spragnionych imprez turystów z Wielkiej Brytanii i Niemiec. W 2017 roku na Balearach gościło 16 mln turystów, z czego połowa pochodziła własnie z tych dwóch krajów. Dochody z turystyki stanowią 42 proc. PKB tego hiszpańskiego archipelagu.

Czytaj też:
Przerażające odkrycie na plaży. Może wyrzuciło na brzeg zakrwawionego wieloryba

Źródło: BBC