Skazani Polacy chcieli stworzyć w Czechach centrum południowoamerykańskich rytuałów szamańskich na północnych Morawach – poinformował portal expats.cz. Małżeństwo wytwarzało i rozprowadzało halucynogenny napój o nazwie ayahuasca, który jest legalny w kilku krajach, m.in. w Peru, Brazylii, Kostaryce czy w Meksyku. W Europie jest dozwolony jedynie we Włoszech. Napój jest wykorzystywany przez południowoamerykańskich szamanów do celów ceremonialnych.
Polskie małżeństwo organizowało pseudoszamańskie rytuały
Czeska prokuratura stwierdziła, że Polacy działali jako zorganizowana grupa przestępcza zajmująca się przestępstwami narkotykowymi. Nielegalna działalność miała być prowadzona od 2015 r. do października 2019 r. Małżeństwo zostało oskarżone o zakup ponad 200 kilogramów koncentratu, z którego zrobili 300 litrów psychodelicznego napoju. Organizatorzy pobierali od uczestników 8,4 tys. czeskich koron, co stanowi około 1,5 tys. złotych. Odbyło się około 100 takich seansów.
W sesjach wzięło udział około 1,4 tys. osób z Polski, Danii czy Niemiec. Żaden z nich nie był Czechem. Według sędziego Polacy nie chcieli, aby o pseudoszamańskich rytuałach mówiło się w Czechach lub żeby zwróciło to uwagę lokalnych władz. Jarosław K. pełnił rolę szamana, a jego żona była jego asystentką, która opiekowała się uczestnikami podczas rytuału. Kobieta znajdowała również klientów.
Polacy skazani w Czechach. Nie przyznali się do winy
Jarosław K. przyznał się jedynie do spożywania halucynogennego napoju, ale przekonywał, że nie podawał go nikomu innemu. Z kolei jego żona potwierdziła, że brała udział w ceremoniach, ale zapewniała, że nie brała za nie odpowiedzialności i była pod wpływem złych decyzji męża. Piotr K. zaprzeczył, że miał jakąkolwiek wiedzę o wydarzeniach.
Sąd Okręgowy w Ostrawie wymierzył Jarosławowi K. i Karolinie K. 8,5 oraz 5,5 roku więzienia. Małżeństwo zostało również deportowane. Dodatkowo para straciła dom, w którym odbywały się pseudoszamańskie rytuały. Ich wspólnik Piotr K. usłyszał wyrok 1,5 roku w zawieszeniu i trzyletnią deportację.
Czytaj też:
Skute „Skute Bobo”. O co chodzi z hasłem, które zaczęło krążyć po sieci?