Witold Dobrowolski i Damian Duda zorganizowali polsko-ukraińsko-amerykańską ekipę ratowniczą, która przez ostatnie tygodnie pracowała na chersońskim odcinku frontu. Nie wykluczają, że ich kolejną bazą będzie Donbas.
Witek przyjechał na Majdan jako dokumentalista, potem przez lata pracował w Ukrainie jako fotoreporter. Żeby jeszcze lepiej zrozumieć kraj i tło konfliktu, poszedł na studia wschodnie, w międzyczasie dokumentując rewolucję w Libanie, czy protesty w Hong-Kongu.
– Jako dziennikarz osiągnąłem dużo. Gdy w Ukrainie doszło do eskalacji konfliktu, zastanawiałem się, jak działać dalej i doszedłem do wniosku, że pracując dalej jako fotoreporter nie pomogę tak, jak bym chciał. Oczywiste było, że będzie tu mnóstwo dziennikarzy, a i dostęp na front będzie o wiele bardziej utrudniony niż kilka lat temu. A jako wolontariusz bez problemu mogę na front czy w miejsca przyfrontowe pojechać – mówi „Wprost” Dobrowolski.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.