Bestialski atak Rosjan. Ostrzelali punkt ewakuacyjny

Bestialski atak Rosjan. Ostrzelali punkt ewakuacyjny

Ukraina. Ewakuacja mieszkańców zalanych terenów
Ukraina. Ewakuacja mieszkańców zalanych terenów Źródło:PAP / EPA/MYKOLA TYMCHENKO
Rosjanie ostrzelali w czwartek po południu jeden z punktów ewakuacyjnych w Chersoniu. „W tym miejscu gromadzili się cywile, którzy musieli opuścić swoje domy z powodu zalania” – przekazał korespondent Polsat News Mateusz Lachowski. Jak podaje Nexta, ewakuacja została wstrzymana.

Do ostrzału Chersonia doszło około godziny 14 czasu polskiego. Niezależny kanał informacyjny Nexta, powołując się na komunikat ukraińskiej Prokuratury Generalnej, podaje, że zginęła co najmniej jedna osoba, a dwie zostały ranne. „Ewakuacja mieszkańców zostaje wstrzymana” – dodaje Nexta. Informacje o ostrzale potwierdził również szef administracji obwodu chersońskiego Ołeksandr Prokudin. „Celem ostrzału są centrum miasta oraz tereny przybrzeżne” – przekazał.

Z doniesień korespondenta Polsat News Mateusza Lachowskiego wynika, że Rosjanie ostrzelali jeden z punktów ewakuacyjnych w Chersoniu. „W tym miejscu gromadzili się cywile, którzy musieli opuścić swoje domy z powodu zalania” – zaznaczył Lachowski.

Nexta z kolei twierdzi, że Rosjanie celowali w Wołodymyra Zełenskiego, który był w czwartek w pobliżu punktu ewakuacyjnego, gdzie spotkał się z mieszkańcami zalanych terenów. Następnie prezydent Ukrainy udał się do sąsiedniego obwodu mikołajowskiego. „Wkrótce potem okupanci rozpoczęli ostrzał tej samej ulicy, na której był Zełenski” – zauważa Nexta.

Rosjanie plądrują domy uciekających przed powodzią

Wcześniej Ołeksandr Prokudin przekazał, że po zniszczeniu przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce pod wodą znalazło się około 600 kilometrów kwadratowych obwodu chersońskiego. Jak dodał, średni poziom wody wynosił w czwartek rano aż 5,61 metra. „Już pracujemy. Pomożemy wszystkim, którzy znaleźli się w tarapatach” – zapewnił Prokudin. „Pomimo ogromnego niebezpieczeństwa i ciągłego rosyjskiego ostrzału, ewakuacja ze stref powodzi trwa” – zaznaczał. Czerwony Krzyż ostrzegał natomiast, że woda porwała miny przeciwpiechotne.

Z doniesień medialnych wynika, że na okupowanych terytoriach, które także zostały zalane, Rosjanie zakazali ewakuacji. Dziennikarze Sky News rozmawiali z mieszkańcami, którym mimo wszystko udało się uciec. „Kilku świadków twierdzi, że Rosjanie nadal atakują tych, którzy próbują uciec z kontrolowanego przez nich terytorium po drugiej stronie zalanego Dniepru” – relacjonuje stacja. Jak czytamy dalej, Rosjanie plądrują również domy uciekinierów.

Czytaj też:
Ukraińcy zmienią plan kontrofensywy? Zniszczenie tamy komplikuje sytuację
Czytaj też:
Bezlitosne słowa Ołeksandra Usyka o Władimirze Putinie. Bokser zdradził brutalną prawdę o Rosji