Kreml wściekły na Turcję. Pieskow: Naruszyli umowę, nikt nas nie poinformował

Kreml wściekły na Turcję. Pieskow: Naruszyli umowę, nikt nas nie poinformował

Dmitrij Pieskow
Dmitrij Pieskow Źródło:Shutterstock / Viiviien
– Turcja naruszyła umowę, wypuszczając dowódców Azowa na Ukrainę. Jednocześnie nikt nie poinformował Federacji Rosyjskiej – oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Bohaterowie Ukrainy wrócili w sobotę 8 lipca do ojczyzny.

Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Turcji zakończyła się niespodziewanym akcentem. Prezydent Ukrainy w sobotę 8 lipca poinformował, że do ojczyzny wrócił wraz ze słynnym obrońcami Mariupola. Na pokładzie samolotu znaleźli się dowódca Pułku Azow Denys Prokopenko i jego zastępca, Swiatosław Pałamar, a także dowódca 36. brygady piechoty morskiej Serhij Wołynski oraz Ołeh Chomienko i Denys Szlecha.

Dowódcy Azowa wcześniej wrócili do Ukrainy. Kreml oburzony

Bohaterowie Ukrainy wrócili do ojczyzny, mimo że po zwolnieniu z rosyjskiej niewoli mieli pozostać w Turcji do końca konfliktu na mocy osobistych gwarancji bezpieczeństwa udzielonych przez prezydenta Erdogana. Wywołało to wściekłość Kremla. Rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow przyznał, że decyzja nie była konsultowana z Moskwą. – Warunki powrotu zostały naruszone tak przez stronę turecką, jak i Kijów – podkreślił..

Pieskow przekonywał, że powrót do Ukrainy dowódców Azowa ma związek z rzekomymi niepowodzeniami Ukraińców. – Decyzja o ekstradycji przywódców grupy terrorystycznej Azow do Kijowa z naruszeniem istniejących umów jest bezpośrednio związana z niepowodzeniami w ukraińskiej kontrofensywie, a wojska reżimu kijowskiego codziennie ponoszą porażki – mówił rzecznik Kremla. Jego słowa o sytuacji na froncie nie znajdują słowa w doniesieniach z Ukrainy, w tym tych niezależnych – płynących m.in. z analiz Instytutu Studiów nad Wojną czy od brytyjskiego wywiadu wojskowego.

Żolnierze z Pułku Azow we Lwowie. Chcą wrócić na front

Tymczasem zwolnieni z niewoli dowódcy Azowa przybyli wraz z prezydentem i premierem Ukrainy do Lwowa. Tam późnym wieczorem na placu przed pomnikiem Tarasa Szewczenki odbyło się nabożeństwo z okazji 500. dnia wojny na pełną skalę. Żołnierze spotkali się z bliskimi – niektórzy po raz pierwszy od zwolnienia z rosyjskiej niewoli widzieli na żywo swoich rodziców.

Dowódca „Azowa” Denys Prokopenko zadeklarował, że wszyscy na pewno wrócą na front, ponieważ są wojskowymi i pozostają wierni złożonej przysiędze.

Czytaj też:
Upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej przez Morawieckiego. Czy możemy liczyć na gest ze strony Zełenskiego?
Czytaj też:
Zełenski popłynął na Wyspę Węży. „500 dni wojny na pełną skalę”