Donald Trump usłyszał nowe zarzuty. „Desperacka próba rodziny Bidena”

Donald Trump usłyszał nowe zarzuty. „Desperacka próba rodziny Bidena”

Donald Trump
Donald Trump Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Prokurator Jack Smith ogłosił w czwartek, że postawi Donaldowi Trumpowi dodatkowe zarzuty w związku z przetrzymywaniem przez niego tajnych dokumentów w prywatnej posiadłości Mar-a-Lago. Śledczy uważają, że były prezydent dopuścił się niszczenia dowodów w swojej sprawie.

Zdaniem prokuratury Donald Trump nakazał swojemu asystentowi Waltowi Nauta i jeszcze jednemu pracownikowi swojej posiadłości zniszczenie zapisu z monitoringu w swojej prywatnej posiadłości w Mar-a-Lago. Śledczy uważają, że tym samym chciał uniemożliwić federalnej ławie przysięgłych zapoznanie się z materiałem dowodowym.

Kilkadziesiąt zarzutów dla Donalda Trumpa

Dotychczas Trump usłyszał już 37 zarzutów związanych z nielegalnym przetrzymywaniem tajnych dokumentów w swojej prywatnej posiadłości. Dokumenty, których dotyczą zarzuty, zawierały informacje na temat najbardziej strzeżonych tajemnic państwowych. W pismach będących przedmiotem sprawy znajdowały się m.in. informacje na temat broni jądrowej oraz słabości w systemach obronnych USA oraz innych państw NATO.

Co więcej, Trump został oskarżony o przekazanie informacji niejawnych osobom do tego nieuprawnionym. Do sytuacji miało dojść podczas wywiadu będącego częścią książki byłego szefa personelu w Białym Domu Meadowsa. Prokuratura już wcześniej miała na to dowód w postaci nagrania dźwiękowego z rozmowy, ale obecnie posiada również konkrety dokument, którym były prezydent miał podzielić się ze swoim podwładnym.

„Desperacka próba”

Na nowe zarzuty dotyczące niszczenia dowodów i nielegalnego przetrzymywania tajnych dokumentów zareagował już sztab Donalda Trumpa, który szykuje się do wyścigu o ponowną prezydenturę. „To nie jest nic więcej niż kontynuowana desperacka próba przestępczej rodziny Bidena i ich Departamentu Sprawiedliwości, by nękać prezydenta Trumpa i tych wokół niego” – czytamy w oświadczeniu.

Choć sztab byłego prezydenta i on sam bagatelizują stawiane mu zarzuty to sprawa jest bardzo poważna. Za niszczenie dowodów może mu grozić nawet do 20 lat pozbawienia wolności. Z kolei zarzuty dotyczące przetrzymywania dokumentów mogą oznaczać dla niego karę kolejnych 10 lat więzienia.

Na tym jednak nie koniec. Jack Smith prowadzi również śledztwo w sprawie udziału Trumpa w szturmie na Kapitol, do którego doszło po jego waszyngtońskim wiecu, co również może skończyć się zarzutami.

Czytaj też:
Donald Trump jeszcze poczeka na proces. Data może się mu nie spodobać
Czytaj też:
Donald Trump ostro o Bidenie. „Wciąga nas w trzecią wojnę światową”

Źródło: CNN