Kraj chce zająć terytorium sąsiada. Przeprowadzono referendum w tej sprawie

Kraj chce zająć terytorium sąsiada. Przeprowadzono referendum w tej sprawie

Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro Źródło:PAP / Epa/Miguel Gutierrez
W Wenezueli przeprowadzono referendum w sprawie przejęcia części terytorium sąsiedniego kraju. Chodzi o bogatą w złoża ropy naftowej Gujanę.

Mieszkańcy Wenezueli w niedzielę 3 grudnia odpowiedzieli się w niewiążącym referendum za dążeniem do odebrania sąsiedniej Gujanie regionu Essequibo. Taką wolę wyrazić miało aż 95 proc. spośród osób, które wzięły udział w głosowaniu. – To ewidentne i przytłaczające zwycięstwo dla „Tak” w referendum konsultacyjnym – podsumował wyniki szef wenezuelskiej komisji wyborczej Elvis Amoroso.

Referendum ws. Essequibo w Gujanie

W głosowaniu uczestniczyć miało 10,5 mln z 20,7 mln uprawnionych. Essequibo to liczący niemal 160 tys. kilometrów kwadratowych obszar na Wyżynie Gujańskiej, do którego Wenezuela zgłasza pretensje od lat. Nie bez znaczenia będzie tutaj fakt, że na tym obszarze znajdują się zasoby ropy naftowej wielkości tych, które posiada np. Kuwejt.

Mieszkańcy Gujany podkreślają, że granice ustalone za czasów brytyjskiego imperium kolonialnego zostały potwierdzone przez międzynarodowe sądy, w tym Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Region Esseibo to aż 2/3 całego kraju, dlatego zakusy znacznie większego sąsiada wywołują spore obawy. Zaniepokojenie wyrażają też inne kraje Ameryki Południowej, obawiającego się konfliktu na kontynencie. Obecność militarną przy granicy z Wenezuelą już zwiększyła Brazylia.

Wenezuela zgłasza roszczenia do terytorium Gujany

– Dziś jest dzień ratyfikacji narodowej suwerenności i naród zrobił to wzorowo – podsumował przebieg referendum minister obrony Vladimir Padrino. W tym samym czasie w Gujanie tysiące mieszkańców w koszulkach z napisem „Essequibo należy do Gujany” utworzyło ludzki łańcuch solidarności z rządem. Prezydent kraju zapewniał swoich obywateli, że granice państwa są bezpieczne.

Z kolei prezydent Wenezueli Nicolas Maduro podkreślał, iż wynik referendum nie jest usprawiedliwieniem dla inwazji lub aneksji terytorium sąsiada. Głosowanie nie było wiążące, ponieważ nie brali w nim udziału mieszkańcy spornego terytorium. Napięcia w regionie z pewnością znacząco wzrosną po ostatniej niedzieli i wydarzeniach z września oraz października, kiedy to odkryto nowe złoża ropy i podpisano nowe umowy na jej wydobycie.

Czytaj też:
To kraj bez podatków i z największym na świecie pałacem. Polacy nie potrzebują wizy, żeby tu wjechać
Czytaj też:
Rosja próbuje sprowokować kolejną wojnę, napięcie rośnie. Dywersja pod nosem USA

Opracował:
Źródło: The New York TImes