Samolot z polskim astronautą na pokładzie wylądował na wojskowej części lotniska Kolonia-Bonn krótko przed godziną 11. To kolejny etap długiej podróży powrotnej Uznańskiego-Wiśniewskiego do domu. Teraz spędzi około tygodnia w ośrodku Niemieckiego Centrum Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (DLR) „Envihab”, gdzie zespół medycyny kosmicznej ESA będzie monitorował stan jego zdrowia.
Uznański-Wiśniewski wylądował w Niemczech. Kiedy będzie w Polsce?
W Polsce nasz astronauta ma pojawić się nie wcześniej niż w połowie przyszłego tygodnia. Na Ziemię wrócił we wtorek 15 lipca po godzinie 12 czasu polskiego. Razem z Amerykanką Peggy Whitson, Węgrem Tiborem Kapu oraz indyjskim pilotem Shubhanshu Shuklą przyleciał w kapsule Dragon Grace, która wodowała na Pacyfiku niedaleko San Diego w stanie Kalifornia.
Astronauci zostali następnie wyłowieni przez okręt MV Shannon firmy SpaceX. Stamtąd przetransportowano ich śmigłowcem na ląd, skąd przetransportowano ich dalej, do Houston w Teksasie. Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) Polak i jego zespół spędzili kilkanaście dni.
Pierwsze wystąpienie polskiego astronauty po powrocie do Europy
Na lotnisku w Kolonii zorganizowana została konferencja prasowa, podczas której Sławosz Uznański-Wiśniewski miał okazję przekazać kilka słów rodakom. – Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przybili tutaj, którzy pracowali nad misją. Dziękuję wszystkim znajomym, którzy tutaj przybyli. Dziękuję rodzinie, Aleksandrze, za całe wsparcie, które dostałem. Nie było łatwo w tym roku, ale wiele to dla mnie znaczy – mówił.
– Misja Ignis to chyba najtrudniejsze wyzwanie w moim życiu, ale również najważniejsze i najbardziej wartościowe – dodawał polski astronauta. – Wracam z głową pełną pomysłów, ogromu doświadczeń, niesamowitych możliwości współpracy międzynarodowej z największymi agencjami na świecie, z nowymi partnerami na rynku oraz z ogromnym sektorem prywatnym – podkreślał.
Sławosz Uznański-Wiśniewski: Jestem dumny
– Mam nadzieję, że my również będziemy tą jedną ze wschodzących gwiazd. To niesamowity moment w historii, by wykorzystać tą szansę i zbudować przyszłość. To jest dopiero początek. Jestem przekonany, że mamy niesamowity ogrom pracy do wykonania, po to, by korzystać z tego i jednocześnie zbudować nasza pozycję, która już teraz jest widoczna – zaznaczał.
– Mam nadzieję, że dobrze was reprezentowałem. Jestem dumny – stwierdził w pewnym momencie Uznański-Wiśniewski. Przyznał, że na ISS było dużo pracy, nie zamierza jednak długo odpoczywać. – Jestem gotowy do tego, żeby po powrocie do Polski współpracować i budować nasz sektor. Myślę, że potrzebuję kilka dni, żeby się wyspać i potem razem możemy ruszyć do pracy – zapewniał. Zaznaczył też, że po powrocie do Polski będzie miał możliwość porozmawiać z dziennikarzami znacznie dłużej.
Czytaj też:
Polak wrócił z kosmosu! Tak Dragon walczył o bezpieczne lądowanieCzytaj też:
Sławosz Uznański-Wiśniewski żegna się z ISS. „Jeden z najbardziej magicznych momentów”
