Jak podkreśla agencja Reutera, dotychczas Chiny nie komentowały otwarcie gruzińsko-rosyjskiego sporu, który w dniu rozpoczęcia igrzysk olimpijskich w Pekinie przerodził się chwilowo w konflikt zbrojny.
Chińskie władze są sceptyczne wobec rosyjskiego posunięcia, ponieważ jego poparcie postawiłoby pod znakiem zapytania twardą politykę Pekinu wobec separatystów w Tybecie i Sinkiangu. Zagroziłoby również rozbudzeniem ambicji Tajwanu, traktowanego przez Chiny jako zbuntowana prowincja - wyjaśnia Reuters.
W czwartek w stolicy Tadżykistanu - Duszanbe, odbywa się szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW), skupiającej także Rosję, Chiny, Kazachstan, Uzbekistan i Kirgistan. Oczekuje się, głównym tematem spotkania będzie właśnie uznanie przez Rosję niepodległości Osetii Południowej i Abchazji. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew będzie przypuszczalnie zabiegał o poparcie dla wtorkowej decyzji ze strony szanghajskiej "szóstki".
Jeszcze przed szczytem Miedwiediew spotkał się w Tadżykistanie z prezydentem Chin Hu Jintao. Jak podała chińska agencja Xinhua, przywódcy poruszyli także kwestię sporu o gruzińskie separatystyczne republiki.pap, keb