Tajlandia: aresztowano lidera antyrządowych wystąpień

Tajlandia: aresztowano lidera antyrządowych wystąpień

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja tajlandzka zatrzymała jednego z głównych liderów antyrządowych wystąpień, które doprowadziły do odwołania weekendowego szczytu 16 państw Azji, mającego odbyć się w miejscowym kurorcie Pattaya.

Premier Tajlandii Abhisit Vejjajiva zapowiedział dalsze aresztowania. W  odpowiedzi opozycja przystąpiła w niedzielę do - jak podano - przegrupowania sił w stolicy kraju Bangkoku. Jakrapob Penkair, przywódca "czerwonych koszul" (ruchu antyrządowego) ze "Zjednoczonego frontu na rzecz demokracji przeciwko dyktaturze" (UDD), zapowiedział ponowną koncentrację tysięcy manifestantów wokół siedziby szefa rządu. W ubiegłą środę zgromadziło się tam ponad sto tysięcy ludzi.

Jak poinformował przedstawiciel policji generał Supon Pansua, zatrzymany w  niedzielę rano to jeden z przywódców antyrządowego ruchu, popularny w Tajlandii piosenkarz Arisman Pongruengrong.

Manifestanci upokorzyli premiera Abhisita, wdzierając się w sobotę na teren spotkania liderów azjatyckich w Pattai - szefów państw i rządów 10 krajów Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) oraz ich regionalnych partnerów - Chin, Japonii, Korei Południowej, Indii, Australii i Nowej Zelandii.

Uczestników szczytu - w tym premierów Chin i Japonii - ewakuowano z centrum konferencyjnego śmigłowcem na pobliskie wojskowe lotnisko. Nie doszło do ważnych dwu- i wielostronnych spotkań.

Do tej pory nie wiadomo, w jaki sposób kilku tysiącom demonstrantów udało się przełamać co najmniej trzy kordony sił porządkowych, sprowadzonych do Pattai by  zapewnić bezpieczeństwo gościom. W sumie uczestników szczytu miało chronić osiem tysięcy policjantów. Manifestanci - uzbrojeni tylko w kije i proce - jednak z  łatwością sforsowali bariery policyjne. Władze zapowiedziały już śledztwo w tej sprawie.

Jak pisze z Bangkoku dziennikarz BBC News, atmosfera przed centrum konferencyjnym momentami stawała się jowialna - policjanci i żołnierze żartowali z tłumem, odmawiając też użycia siły wobec napierających manifestantów. Grupa oficerów ze śmiechem robiła zdjęcia "czerwonych koszul". Ostatecznie w sobotę ok. tysiąca demonstrantów wdarło się do kompleksu, w którym mieli spotykać się przywódcy ASEAN i ich partnerzy.

Zdaniem BBC, taka sytuacja świadczy o utrzymujących się w siłach policji poważnych wpływach usuniętego premiera Thaksina Shinawatry, w obronie którego występują demonstranci.

Manifestanci domagają się od tygodni ustąpienia ekipy obecnego premiera Abhisita. Ubrani na czerwono uczestnicy antyrządowych wystąpień są zwolennikami Thaksina Shinawatry - oskarżanego przez rojalistów o korupcję i nepotyzm byłego potentata telekomunikacyjnego, odsuniętego od władzy w wyniku zamachu stanu w  2006 roku.

ND, PAP