Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zasugerował, że jego rywale w wyborach prezydenckich, a także były prezydent Mohammad Chatami powinni trafić przed sąd jako inspiratorzy protestów jakie ogarnęły kraj po zakończeniu wyborów z 12 czerwca.
Przemawiając przed tysiącami wiernych zebranych w Teheranie, Ahmadineżad oświadczył, że działacze opozycji i uczestnicy protestów, przeciwko którym już toczą się procesy, to nie wszystkie osoby, które powinny zostać ukarane. Prezydent nie podał żadnych konkretnych nazwisk, ale wielu jego współpracowników wzywało do aresztowania pokonanych rywali Ahmadineżada: Mir-Hosejna Musawiego i Mehdiego Karubiego, a także byłego prezydenta Mohammada Chatamiego.
Irańska opozycja utrzymuje, że wybory prezydenckie z 12 czerwca zostały sfałszowane przez władze. Po ich zakończeniu w kraju rozpoczęły się zamieszki. Zdaniem opozycji w trakcie starć z siłami porządkowymi zginęło co najmniej 69 osób, a ponad 1000 zostało zatrzymanych.
PAP, arb