Jak poinformował dowódca bazy, generał Rob Cone, masakra miała miejsce około godz. 13.30 (czasu lokalnego) w tzw. Centrum Gotowości Bojowej, gdzie kieruje się żołnierzy na testy medyczne przed wysłaniem na front, lub tuż po powrocie z wojny. Aresztowano już dwóch żołnierzy podejrzanych o współudział w ataku.
Zamach terrorystyczny?
Trwa dochodzenie w sprawie pochodzenia Hasana - CNN podało, że mógł on pochodzić z Jordanii, jednak inne źródła nie potwierdzają tej informacji. Wiadomo, że był zawodowym oficerem i pracował w armii, jako dyplomowany lekarz-psychiatra. Kilka tygodni przed tragicznym wydarzeniem major miał skarżyć się publicznie, że wysyłają go do Iraku.
Ekspert wojskowy telewizji Fox News, emerytowany generał Robert Scales, powiedział, że podejrzewa, iż mamy do czynienia z aktem terroru, choć jak dotąd nie ma na to dowodów. Hassan - powiedział generał - nie strzelał do żołnierzy w nagłym ataku furii, ale systematycznie i "na zimno", jakby dokonywał egzekucji. Fort Hood byłby naturalnym celem zamachu terrorystycznego - dodał Scales - ponieważ jest to największa baza w USA, położona na terenie o powierzchni 339 mil kwadratowych. Przebywa w niej każdorazowo co najmniej 25 tysięcy żołnierzy.
Obama: to tragediaPrezydent USA Barack Obama nazwał to zdarzenie "tragicznym wybuchem przemocy". Złożył tez kondolencję rodzinom i bliskim ofiar. Podkreślił, że bardo trudno jest, "gdy Ameryka traci odważnych żołnierzy w walkach za granicą, a tym bardziej przerażające jest to, że takie rzeczy dzieją się w bazie wojskowej na ziemi amerykańskiej".
PAP, CNN, dar, arb