Samolot z ciałem prezydenta Kaczyńskiego leci do Polski

Samolot z ciałem prezydenta Kaczyńskiego leci do Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost 
W niedzielę ok. godz. 13 na lotnisku w Smoleńsku zakończyła się uroczystość pożegnalna. Samolot z trumną z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego na pokładzie odleciał do Polski - poinformowali obecni na miejscu pracownicy Kancelarii Prezydenta.
W uroczystym przekazaniu ciała prezydenta Polakom wziął udział premier Rosji Władimir Putin. Wbrew wcześniejszym doniesieniom do kraju nie wróci dziś ciało małżonki prezydenta Marii Kaczyńskiej. Do Polski nie przylecą też trumny z ciałami Ryszarda Kaczorowskiego i Krzysztofa Putry.

Polski prezydent w Smoleńsku został pożegnany z wojskowymi honorami. W uroczystości wziął udział m.in. premier Rosji Władimir Putin i gubernator obwodu smoleńskiego Siergiej Antufiew. Stronę polską reprezentowali ambasador polski w Rosji Jerzy Bahr, Maciej Łopiński i Małgorzata Bochenek z Kancelarii Prezydenta RP oraz europoseł PiS Paweł Kowal. W uroczystości w Smoleńsku wzięła udział kompania honorowa złożona z przedstawicieli wszystkich rodzajów sił zbrojnych Rosji. Odegrano polski i rosyjski hymn narodowy. Kwiaty złożyli Władimir Putin i ambasador Bahr, którzy odprowadzali trumnę z ciałem prezydenta do samolotu. Trumnę nieśli polscy żołnierze.

Później trumna spowita biało-czerwoną flagą z ciałem prezydenta została umieszczona na pokładzie samolotu wojskowego polskich sił zbrojnych. Tym samym samolotem do Warszawy wracają reprezentujący stronę polską w Smoleńsku Maciej Łopiński, Małgorzata Bochenek i Paweł Kowal. Ambasador Bahr mówił po uroczystości, że Polska straciła w katastrofie wspaniałą część swojej elity. - Myśmy tych ludzi często widzieli, szczególnie w telewizji, albo słyszeli, jak się spierają, jak się popierają. Było w tym całe bogactwo polskiego życia politycznego, nasze troski, ale też i nasze nadzieje. Teraz okazało się, że z Boskiego wyroku, wszystko to się wyrównało. My stajemy jako naród ubożsi i tak musimy dalej żyć - mówił Bahr. - I jeśli mogę powiedzieć coś bardzo od siebie, to będąc reprezentantem całej Rzeczypospolitej, w tym spisie ludzi znalazłem różne momenty i własnego życia, w zależności od tego, z kim się bliżej pracowało, ale to nie ma żadnego znaczenia poza znaczeniem dla mnie. Natomiast my wszyscy przeżywamy teraz tragedię, która jest tragedią naszego narodu - powiedział ambasador.

Bahr podkreślił, że katastrofa samolotu pokazała, iż słowo "solidarność" może mieć głębokie znaczenie także w stosunkach polsko-rosyjskich. - Myśmy poczuli w tym momencie Rosjan, jako kogoś, kto jest nam bliski. To jest coś bardzo symbolicznego, że los Polski znowu się związał z ziemią smoleńską. Chciałbym, żebyśmy umieli budować to dobre sąsiedztwo - mając na uwadze to wszystko, co się zdarzyło na tej ziemi. Wiem, że jest taka gotowość również ze strony tutejszych gospodarzy - ocenił Bahr.

PAP, arb