Koniec "sprawy katyńskiej"?

Koniec "sprawy katyńskiej"?

Dodano:   /  Zmieniono: 
W potopie deklaracji o wzajemnym zrozumieniu, sympatii i pojednaniu polsko-rosyjskim nie powinniśmy stracić gruntu pod nogami i pamiętać o konkretach. Czyli na przykład o losach skargi, jaką do Trybunału w Strasburgu złożyły rodziny ofiar ludobójstwa w Katyniu.
Nikt rozsądnie myślący nie ma najmniejszych wątpliwości, że dobre stosunki z Rosją są dla Polski sprawą niezmiernie istotną. A dobre stosunki polegają na relacji partnerskiej i wzajemności. Żałoba po ofiarach katastrofy samolotu prezydenckiego wymieszała się z wdzięcznością dla Rosjan za okazaną nam empatię po tej tragedii. Najpierw był udział premiera Putina w uroczystościach katyńskich z 7 kwietnia i jego mocne słowa, a potem współczucie okazywane przez niego i prezydenta Miedwiediewa Polakom po 10 kwietnia. W tym udział Miedwiediewa w pogrzebie prezydenckiej pary, i to w dodatku pomimo przeszkód natury obiektywnej.

Wszystko to piękne gesty, które nas ciepło nastawiają do Rosji i Rosjan. Ale nie możemy ulec sentymentalnym odczuciom i powinniśmy oczekiwać konkretów. Czyli odtajnienia akt i oficjalnej, prawnej rehabilitacji pomordowanych oficerów. Dobrze by było, gdyby dołączone było do tego słowo przeprosin. Adwokaci rodzin polskich oficerów nie ukrywają, że jeśli Rosja spełni te warunki, wówczas skarga zostanie wycofana. Piłeczka jest teraz po stronie rosyjskiej. To od reakcji Rosji zależeć będą dalsze relacje między naszymi krajami. Bez zdecydowanej, pozytywnej reakcji Rosji o prawdziwym pojednaniu nie ma co mówić.