Strajk generalny w Bangladeszu

Strajk generalny w Bangladeszu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot: Wikipedia / Shaheed Minar 
Tysiące antyrządowych demonstrantów wyszło na ulice Dhaki w ramach pierwszego od trzech lat strajku generalnego w Bangladeszu. Doszło do starć, ok. 25 demonstrantów zostało rannych. Siły bezpieczeństwa zatrzymały ponad 200 osób.

Opozycja liczy, że strajk doprowadzi do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Z powodu strajku, do którego wzywało główne ugrupowanie opozycyjne Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu (BNP) i  jej sojusznik - partia fundamentalistów muzułmańskich Dżamaat-i-Islami, nie  działał transport publiczny i zamknięto większość firm w całym kraju. Czynne były urzędy i banki, lecz pracowało tam mniej ludzi niż zwykle.

Ekonomiści szacują, że straty z powodu protestu mogą wynieść 250 mln dolarów. Kilka osób odniosło obrażenia, gdy w pobliżu uniwersytetu w Dhace doszło do starć między sympatykami opozycji a zwolennikami studenckiej organizacji rządzącej Ligi Ludowej. Prywatna telewizja ETV pokazała funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, kopniakami wyważających drzwi domu jednego z przywódców opozycji, zatrzymanego już wcześniej. Widać też, jak funkcjonariusze biją sympatyków opozycji, których zastali w tym domu.

Jeden z przywódców BNP zapowiedział na poniedziałek demonstracje w całym kraju w  proteście przeciwko zatrzymaniom i biciu sympatyków opozycji. Niedzielny strajk jest pierwszym na tak dużą skalę od stycznia 2007 roku, kiedy wspierany przez wojsko rząd tymczasowy przejął władzę, kończąc kilkumiesięczne rozruchy.

Jak twierdzi BNP i Dżamaat-i-Islami strajk generalny ma na celu zwrócenie uwagi na błędy rządu i ma stać się bodźcem dla opozycji domagającej się przedterminowych wyborów. Planowo wybory parlamentarne w Bangladeszu mają odbyć się w 2013 roku. Premier i minister obrony Szejch Hasina Wazed, która na czele rządu stoi od stycznia 2009 roku, twierdzi, że strajk ma na celu spowodowanie anarchii w kraju. Opozycja oskarża rząd o niewywiązywanie się z obietnic wyborczych, w tym zapowiadanej walki z korupcją, zwiększenia dostaw gazu i energii, przyciągania inwestycji oraz kontrolowania drastycznie rosnących cen żywności.

PP / PAP