Iran skazuje religijnych dysydentów na 20 lat więzienia

Iran skazuje religijnych dysydentów na 20 lat więzienia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd irański skazał siedmioro przywódców bahaizmu na kary do 20 lat więzienia. Oskarżeni byli o szpiegostwo i prowadzenie antyislamskiej propagandy - poinformowali działacze tego ruchu religijnego. Irańskie media donosiły w styczniu, że siedmiu aresztowanych w 2008 roku bahaitów odpowiada przed sądem pod zarzutem szpiegostwa i współpracy z Izraelem, uznawanym za wroga islamskiej republiki.

Bahaiccy działacze powiedzieli Reuterowi, że o wyroku zostali poinformowani prawnicy pięciu mężczyzn i dwóch kobiet, którzy spędzili już dwa lata w teherańskim więzieniu. Szczegółów werdyktu nie podano do wiadomości publicznej. - Prawników poinformowano, ale formalnego ogłoszenia wyroku nie było - podał działacz z bahaickiego ośrodka poza Iranem. Według niego siedmioro skazanych kategorycznie odrzucało oskarżenia. Będą starali się złożyć odwołanie od wyroku.

Bahaizm to ruch religijny powstały w Persji w drugiej połowie XIX wieku. Wyodrębnił się z trochę wcześniejszego ruchu w łonie islamu szyickiego, babizmu, który przeciwstawiał się fanatyzmowi religijnemu. Dąży do ujednolicenia wyznań teistycznych (głównie chrześcijaństwa, judaizmu i islamu) jako podstawy zbliżenia ludzi bez względu na rasę, język, przynależność narodową itp., obywa się bez duchowieństwa i kultowych ceremonii. Ma na świecie około 2 mln wyznawców i centrum religijne w okolicach Akki w Izraelu. W Iranie żyje według działaczy bahaickich około 300 tys. wyznawców tego ruchu, uznawanego przez władze za heretycką sektę.

Według żyjących na wygnaniu przywódców bahaizmu od czasu islamskiej rewolucji 1979 roku w Iranie uwięziono kilkuset wyznawców i wykonano na nich wyroki śmierci. Rząd Iranu zaprzecza jednak, by przetrzymywał bądź skazywał ludzi z powodu wyznawanej przez nich religii. Bahaickie instytucje zostały w Iranie rozwiązane w 1983 roku, a siedmiu przywódców utworzyło grupę, która za wiedzą władz czuwała nad rytualną stroną zaślubin i pogrzebów.

PAP, arb